(fot. PlusLiga)
W pierwszym meczu w nowym roku LUK Lublin zmierzy się Indykpolem AZS Olsztyn. Początek spotkania w hali Globus im. Tomasza Wójtowicza, w sobotę o godzinie 14:45
Lublinianie mają za sobą bardzo udane zakończenie 2022 roku. W rozpoczętej przed świętami rundzie rewanżowej odnieśli komplet zwycięstw, wszystkie w pięciu setach. Najpierw pokonali na wyjeździe Cerrad Enea Czarnych Radom, następnie zwyciężyli w Lublinie mistrza Polski Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, zaś na zakończenie starego roku wygrali na terenie wicemistrza kraju Jastrzębskiego Węgla. O ile wygrana 3:2 w Radomiu była oczekiwana, o tylko pokonanie najlepszej klubowej drużyny Europy i jastrzębian, uznane zostało za dużego kalibru niespodziankę, a nawet sensację. W starciach z mistrzem i wicemistrzem podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zaprezentowali bardzo ciekawą, i co najważniejsze, skuteczną siatkówkę. Przeciwko ZAKSIE w pierwszym secie pokazali jak wygrać na przewagi (39:37). W dwóch kolejnych odsłonach musieli uznać wyższość kędzierzynian (18:25 i 17:25). W kolejnej partii zwyciężyli do 23, zaś w tie-breaku 15:10. – Jak już wygraliśmy w czwartym secie, wiedzieliśmy, że w kolejnym też potrafimy zwyciężyć – mówił po spotkaniu Nicolas Szerszeń, przyjmujący LUK, wybrany MVP. Z kolei trener zespołu z Lublina Dariusz Daszkiewicz przekonywał:– fajnym zakończeniem roku byłoby pokonanie jeszcze Jastrzębskiego Węgla na jego boisku.
Wojciech Włodarczyk i spółka wzięli sobie do serca słowa swojego opiekuna i ograli utytułowaną ekipą z Jastrzębia. Lublinianie najpierw prowadzili 1:0, następnie po dwóch przegranych partiach stanęli pod ścianą (1:2 w setach). I po raz kolejny, przede wszystkim wykazując dużą odporność psychiczną, zdołali doprowadzić do remisu 2:2 w partiach, a następnie wygrać 15:13. MVP wybrany został atakujący lublinian Szymon Romać. Po zakończonym spotkaniu siatkarz mówił: – nikt, oczywiście oprócz nas, nie wierzył, że wygramy z mistrzem i wicemistrzem Polski. To był dla nas bardzo fajny tydzień. Po to mocno trenujemy, aby z każdym przeciwnikiem walczyć o zwycięstwo.
Ogranie dwóch utytułowanych ekip stawia lublinian w sytuacji faworyta kolejnych spotkań. Najbliższym rywalem będzie w sobotę Indykpol AZS Olsztyn. Goście rozegrali do tej pory 17 meczów, z których 10 wygrali, w tym 3:1 w pierwszej rundzie z LUK. Dla gospodarzy nadarza się bowiem doskonała okazja do rewanżu i podreperowania konta punktowego. Gospodarze mają się o co bić. Zespół z Olsztyna ma rozegrane jedno spotkanie mniej: mecz minionej kolejki GKS Katowice – Indykpol AZS przełożono bowiem na 17 stycznia. Olsztynianie mają trzy punkty więcej (28 pkt) niż LUK. Przy wygranej 3:0 lub 3:1 podopieczni trenera Daszkiewicza zrównają się dorobkiem z przeciwnikiem i będą coraz bliżej wejścia do najlepszej ósemki PlusLigi. W tym sezonie Wojciech Włodarczyk i spółka marzą bowiem o lepszym, niż w poprzednich rozgrywkach wyniku, kiedy jako beniaminek ostatecznie zajęli 11. miejsce. Za sportowy sukces uznane zostanie zakwalifikowanie się drużyny do fazy play-off.