Barkom Każany Lwów na pewno nie jest ulubionym rywalem siatkarzy z Lublina. W pierwszym starciu obu ekip Ukraińcy wygrali 3:2. W piątkowym rewanżu znowu byli górą, tym razem 3:1. Co ciekawe, aż trzy z czterech setów kończyły się na przewagi.
Gospodarze, którzy swoje mecze rozgrywają w Wieluniu zaczęli zawody od prowadzenia 7:3. Podopieczni Massimo Bottiego szybko zbliżyli się jednak na dwa „oczka”. Po chwili znowu było 14:10.
Lublinianie jednak nie rezygnowali i po skutecznym bloku Marcina Komendy doprowadzili do remisu 24:24. Niestety, końcówkę lepiej rozegrali rywale i to oni wygrali 29:27.
W drugiej odsłonie wydawało się, że to Bogdanka LUK odpłaci przeciwnikom, bo przyjezdni zdobyli pierwsze cztery punkty. Później trwała jednak zacięta walka. I to przez bardzo długi czas, bo ostatecznie gospodarze pokonali rywali… 37:35. Ekipa z Lublina grająca już z nożem na gardle rozstrzygnęła na swoją korzyść partię numer trzy (25:21).
Kibice mieli nadzieję, że pójdą za ciosem, bo czwartego seta rozpoczęli od wyniku 6:2. Im dalej w las, tym spotkanie było coraz bardziej wyrównane. I znowu zakończyło się grą na przewagi. Zwycięsko po raz trzeci w piątkowy wieczór z tej rywalizacji wyszli zawodnicy z Ukrainy – znowu 29:27. I niespodziewanie zgarnęli trzy punkty.
Barkom Każany Lwów – LUK Bogdanka Lublin 3:1 (29:27, 37:35, 21:25, 29:27)
Barkom: Gueye (8), Kowalow (13), Palonsky (25), Szczurow (10), Tupczij (28), Petrovs (2), Pampuszko (libero) oraz Hołowien, Dardzans i Kuczer (1).
LUK: Komenda (2), Kania (9), Ferreira (21), Brand (12), Schulz (11), Hudzik (3), Thales (libero) oraz Nowakowski (6), Krysiak (1), Malinowski (12) i Wachnik (2).