Tomasovia rozpoczyna walkę w fazie play-off. Rywalem drużyny Stanisława Kaniewskiego będzie główny faworyt do awansu – Bronowianka Kraków. Pierwszy mecz zostanie rozegrany dzisiaj o godz. 18, a drugi jutro o 16
– Zdajemy sobie sprawę, że naszym przeciwnikiem jest doświadczona drużyna, która bardzo chce awansować do I ligi. Mają ograne dziewczyny, z których większość występowała w Wiśle. Na pewno czeka nas trudne zadanie, ale nie mamy nic do stracenia i postaramy się sprawić niespodziankę – mówi trener Stanisław Kaniewski. I dodaje, że po raz kolejny w jego drużynie pojawiły się kłopoty kadrowe.
– Ten sezon nadal jest dla nas strasznie pechowy. Tym razem dwie zawodniczki z szóstki mają problemy ze zdrowiem. Liczę jednak, że pojedziemy do Krakowa w pełnym składzie. Swój cel, jakim był awans do czwórki już wykonaliśmy, wszystko, co zrobimy ponad to będzie dla nas dużym sukcesem. Zagrożone są występy: Marty Jasiewicz, narzekającej na uraz kolana oraz Oli Czerniawskiej.
W dotychczasowych pojedynkach obu drużyn Tomasovia nie miała za wiele do powiedzenia. Oba spotkania zakończyły się pewnymi zwycięstwami Bronowianki 3:0. Ostatnio w Krakowie „niebiesko-białe” walczyły jednak dzielnie i ugrały odpowiednio: 19, 18 i 18 punktów. Rywalizacja w fazie play-off toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkania odbędą się w przyszłym tygodniu, w Tomaszowie Lubelskim.
JUNIORKI ZAGRAJĄ W PILE
Juniorki Tomasovii poznały rywalki w półfinale mistrzostw Polski. Tym razem Dominika Kozyra i jej koleżanki zmierzą się z: PTPS Piła, BKS Aluprof Bielsko Biała i Orłem Malbork. Rywalizacja będzie toczyć się w Pile, a wszystkie cztery turnieje zostaną rozegrane w dniach 13-15 marca.
– Dla nas każde losowanie byłoby trudne i już sam awans do najlepszej szesnastki jest ogromnym osiągnięciem. W tym gronie tylko my, Malbork i Iława nie mają drużyn w Orlen Lidze, czy I lidze. Pozostałe zespoły mogą liczyć na solidne wsparcie. Dysponujemy jednak młodym zespołem, który jeszcze przez kilka sezonów będzie mógł grać w kategorii juniorek. My mamy tak naprawdę tylko dwie juniorki w obecnej drużynie. Dlatego wierzę, że to będzie dla dziewczyn świetna okazja do nauki, a ta zaprocentuje w przyszłości – wyjaśnia trener Kaniewski.