Po niedzielnym zwycięstwie nad Polfarmeksem Kutno, TBV Start wreszcie wydostał się ze strefy spadkowej. W sobotę może od niej odskoczyć jeszcze bardziej, ale musi wygrać na wyjeździe z AZS Koszalin. Początek meczu o godz. 18
Wygrywanie w gościach czerwono-czarnym przychodzi jednak bardzo trudno. W obecnych rozgrywkach na 11 takich spotkań nie udało się wygrać ani razu. Doug Wiggins i spółka są zresztą jedynym klubem w PLK, który nie cieszył się jeszcze z sukcesu w obcej hali.
Po raz ostatni komplet punktów z wyjazdu udało się przywieźć 15 listopada, ale 2015 roku. Lublinianie pokonali wówczas Śląsk Wrocław. Od tego momentu minęło jednak mnóstwo czasu, a dzisiejszy TBV Start to zupełnie inna drużyna. Wystarczy powiedzieć, że tamten sukces pamięta tylko trzech zawodników z obecnej kadry – Bartosz Ciechociński, Jarosław Trojan i Nick Kellogg.
Do protokołu meczowego wpisany był jeszcze Paweł Kowalski. To były jednak czasy, kiedy kapitan TBV Startu odgrywał w drużynie marginalną rolę i we Wrocławiu wówczas nie wyszedł na boisko. Obecnie Kowalski to jedna z ważniejszych postaci w drużynie trenera Davida Dedka. „Kowal” zyskał na obniżce formy Jarosława Trojana oraz Łukasza Bonarka i w niedzielnym meczu z Polfarmeksem wrócił do wyjściowego zestawienia. I ponownie nie zawiódł. 33-latek nie przeprowadza zbyt wielu spektakularnych akcji, ale kibice cenią go za solidną postawę w obronie i wielkie serce do gry.
Najważniejszą zmianą pod koszem TBV Startu jest jednak dołączenie do drużyny Jasona Boone’a. 31-letni Amerykanin z wieloletnią przeszłością w Bundeslidze zadebiutował w nowych barwach w niedzielę i od razu pokazał, że będzie bardzo istotnym elementem w układance trenera Dedka. Kibiców kupił sobie efektownymi wsadami, a przychylność ekspertów zdobył dzięki bardzo dobrej skuteczności oraz aktywnej postawie „na deskach”. Boone w meczu z Polfarmeksem trafił siedem z dziewięciu rzutów z gry i miał siedem zbiórek. – Mam do siebie pretensje o trzy spudłowane rzuty osobiste. Muszę nad tym popracować. Cieszę się jednak, że zaliczyłem dobry debiut. Wierzę, że z taką grą utrzymamy się w lidze – powiedział klubowej telewizji Jason Boone.
Po niedzielnym meczu pozostanie TBV Startu w PLK wydaje się znacznie bardziej realne niż jeszcze kilka tygodni temu. Pozycja wyjściowa jest bardzo dobra – lublinianie mają punkt przewagi nad strefą spadkową i tylko dwa „oczka” straty do wyprzedzającego go najbliższego przeciwnika z Koszalina. Wygrana pozwoliłaby złapać kontakt z kolejnym zespołem. Podopieczni Piotra Ignatowicza ostatnio nie imponują formą. Dopiero przed tygodniem udało im się przerwać kiepską serię sześciu porażek z rzędu dzięki wygranej w Gdyni z tamtejszym Asseco 103:100. Potrzebowali jednak do tego dwóch dogrywek. Najlepszym strzelcem drużyny jest amerykański rozgrywający Remon Nelson, który co mecz notuje 13,2 pkt.