Początek sezonu wymarzony – siedem punktów w trzech meczach i wygrana z Motorem Lublin. Po tych sukcesach przyszedł mały dołek i Tomasovia w dwóch kolejnych występach dopisała do swojego konta tylko punkt.
W niedzielę wszystko wróciło do normy i podopieczni trenera Jacka Paszkiewicza pokonali Izolatora Boguchwała 2:0. Wynik otworzył rezerwowy Siergiej Iwliew. Ukrainiec już drugi raz po wejściu na boisko z ławki rezerwowych zdobył bardzo ważną bramkę. W końcówce „Izolację” dobił jeszcze Krzysztof Zawiślak.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Izolator Boguchwała 2:0 (0:0)
Bramki: Iwliew (77), K. Zawiślak (86).
Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski, Misztal, Joniec, Skiba, Mazurkiewicz (80 Kłos), Paskiw (70 Iwliew), Szuta (65 Orzechowski), Raczkiewicz (75 Ratyna), Baran, K. Zawiślak
Podkarpacie w odwrocie
Bardzo udaną niedzielę naszych drużyn kontynuowała także Avia Świdnik. W trzech wczorajszych pojedynkach pomiędzy regionami nasi zanotowali... trzy zwycięstwa. Podopieczni trenera Jacka Ziarkowskiego musieli się jednak mocno napracować, żeby pokonać Piasta Tuczempy. Do przerwy było 0:0, a tuż po zmianie stron niespodziewanie, to goście objęli prowadzenie. Na szczęście trzy minuty później wyrównał Wojciech Białek (zdobył gola w... piątym spotkaniu z rzędu, ma na koncie sześć trafień i przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelców – red). Później na prowadzenie żółto-niebieskich wyprowadził Adam Nowak, który na boisku przebywał od zaledwie siedmiu minut. Rywali dobił w końcówce Marcin Byszewski. W efekcie, po porażce z Lublinianką świdniczanie wrócili na zwycięską ścieżkę i znowu wskoczyli do czołówki. Obecnie są na czwartej pozycji. W samej końcówce po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Bartłomiej Mazurek. Napastnik gospodarzy próbował zdobyć gola ręką, ale sędzia nie dał się oszukać.
Avia Świdnik – Piast Tuczempy 3:1 (0:0)
Bramki: Białek (51), Nowak (53), Byszewski (77) – Tołpa (48).
Avia: Zawiślak – Podstawka (88 Starok), Grzegorczyk, Maciejewski, Byszewski, oziemczuk, Szymala, Dobrowolski (46 Bogusz), Wołos (46 Nowak), Mazurek, Białek.
Czerwona latarnia z Zamościa
Po 20 minutach pojedynku beniaminków pomiędzy Lewartem, a AMSPN Hetmanem było 1:1. Kibice zastanawiali się pewnie, czy outsider z Zamościa wreszcie zdobędzie pierwszy punkt. Nic takiego nie miało jednak miejsca, bo zawody zakończyły się wysokim zwycięstwem gospodarzy. Ekipa z Lubartowa rozbiła rywali aż 5:1. Drugą i trzecią bramkę podopieczni Grzegorza Białka zdobyli jeszcze przed przerwą. W końcówce dołożyli dwie kolejne. A to oznacza, że Lewart może świętować pierwszy komplet w obecnych rozgrywkach. Powiedzieć, że w Zamościu nastroje są zupełnie inne, to nic nie powiedzieć. Drużyna Andrzeja Rycaka zbiera baty od każdego i w sześciu występach straciła aż 24 gole. Przy ledwie czterech strzelonych.
Lewart Lubartów – AMSPN Hetman Zamość 5:1 (3:1)
Bramki: Mitura (8), Niewęgłowski (34), Kompanicki (42, 82), Rusinek (90) – Wołoch (30).
Lewart: Parzyszek – Mitura, Bijan, Michna, Kotowicz (60 B. Jezior), J. Nieweglowski, Rusinek, Bujak, D. Nieweglowski (86 Kula), Kompanicki (84 Gorgol), Semczuk (75 D. Pikul).
Hetman: Kierepka – Stolarski (46 Fidler), Myszka, Kudriawcew, Wróblewski, D. Baran, K. Wołoch (70 Litwiniec), Czarniecki (46 Daszek), Bukowski Karaszewski (85 Krawiec), A. Wołoch