Tomasovia była blisko sprawienia wielkiej niespodzianki. Długo prowadziła z Karpatami Krosno 1:0, ale straciła gola i dwa punkty w doliczonym czasie gry
Niebiesko-białym w piątek udało się pozyskać nowego bramkarza. Trener Jacek Paszkiewicz wybierał między Jakubem Zolechem, znanym z występów w Wiśle Puławy, a Maksymem Wadachem, który w poprzednich rozgrywkach był piłkarzem trzecioligowego Ursusa Warszawa. I ostatecznie wybór padł na tego drugiego. Wadach od razu w sobotę zadebiutował w nowych barwach.
Spotkanie rozpoczęło się od świetnej sytuacji Krzysztofa Zawiślaka, który stanął oko w oko z golkiperem gości. Niestety ten pojedynek przegrał. W 11 minucie dużo lepiej zachował się Tomasz Kłos. Po złym wybiciu napastnik gospodarzy przejął piłkę i z ośmiu metrów świetnie przymierzył po długim rogu. Do końca pierwszej połowy nie było kolejnych bramek.
Nastepne fragmenty, to przewaga ekipy z Krosna. Dobrze w bramce spisywał się jednak Wadach. Swoje okazje miała również Tomasovia, jednak gospodarze trzymali dzielnie korzystny wynik. Dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Karpaty wyrównały. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na długim słupku idealnie znalazł się Zbigniew Dąbek i to on doprowadził do remisu.
– Uważam, że straciliśmy dwa punkty, a nie zyskaliśmy jeden – ocenia trener Jacek Paszkiewicz. – Wiadomo, że rywale byli częściej przy piłce. To my stwarzaliśmy jednak groźniejsze sytuacje i mogliśmy to spotkanie wygrać. Mamy duży niedosyt, że tak się to wszystko skończyło – dodaje szkoleniowiec niebiesko-białych.
Gospodarze znowu musieli zagrać bez kilku podstawowych zawodników. Ponownie brakowało Norberta Raczkiewicza i Marcina Żurawskiego. W efekcie, na obronie musiał wystąpić Nazar Mielnuczyk. – Zagrał naprawdę świetnie zawody, szkoda go trochę w defensywie, ale bardzo dobrze włączał się do akcji ofensywnych. Mieliśmy w kadrze na mecz z Karpatami aż 12 młodzieżowców. Siedmiu z nich wystąpiło w podstawowym składzie – wyjaśnia trener Paszkiewicz.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Karpaty Krosno 1:1 (1:0)
Bramki: Kłos (11) – Dąbek (90+3).
Tomasovia: Wadach – Mielnuczyk, Wróblewski, Smoła, Skiba, Orzechowski (46 Mazurkiewicz), Zawiślak (83 Juśkiewicz), Baran (65 Ratyna), Szuta, Kłos (58 Misztal), Brudz.
Karpaty: Stępień – Szkatuła, Balul, Dąbek, Jarząb (64 Siepierski), Krupa, Skiba, Paszek (84 Piątkowski), Wolański (59 Makowski), Cempa, Wojczuk (67 Fundakowski).
Żółte kartki: Szuta, Skiba – Balul, Szkatuła
Sędziował: Łukasz Krasowski (Leżajsk). Widzów: 550.