Tytani Lublin odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo od ponad dwóch lat. Podopieczni Randy Hackera wygrali na inaugurację rozgrywek z Rockets Rzeszów
Mniej więcej od dwóch sezonów panowało w klubie przeczucie, że spadek do niższej ligi wcale nie byłby karą, a szansą na odbudowę Tytanów. Ostatnie miesiące miały bardzo pozytywny wpływ na klub. Dzięki dłuższej przerwie między sezonami udało nam się zrobić znacznie więcej. Skupiliśmy się na pozyskiwaniu nowych graczy i przeprowadzaniu z nimi szkolenia „od podstaw”. W drużynie jest ogromny głód, a udane sparingi dodatkowo zwiększają nasze apetyty – powiedział na stronie PLFA Andrzej Jakubiec, koordynator ataku Tytanów Lublin.
Te słowa nalazły potwierdzenie w niedzielnym meczu w Rzeszowie. Tytani wprawdzie długo rozkręcali się, ale ostatecznie górę wzięło ich doświadczenie z lat spędzonych w pierwszej lidze. Lublinianie świetnie powstrzymywali ofensywne zapędy rywali i ograniczyli grę rozgrywających Rockets. Sami za to konsekwentnie punktowali. Sprawa końcowego triumfu wyjaśniła się ostatecznie w trzeciej kwarcie, po której Tytani wygrywali już 15:0. W ostatniej odsłonie przeprowadzili jeszcze jedną udaną akcję i wygrali 21:0.
Rockets Rzeszów – Tytani Lublin 0:21 (0:0, 0:6, 0:9, 0:6)
Rockets: Krawiec, Kusaj, Chlebica, Tittinger, Kowak jr, Abramczyk, Kalandyk, Sapiński, Bal, Majkut, Lampart, Kuc, Ciupak, Kaproń, Ligas, Przywara, Sobczak, Stawowy, Bonarek, Gajzler, Karnat, Krawczyk.
Tytani: Majewski, Dmytrak, Zukowski, Krzyżanowski, Kramarz, Szymczak, Wójcik, Burył, Daniec, Kotuła, Pasikowski, Marzec, Źrubek, Graczyk, Nowak, Miełgieś, Chamera, Minorowski, Szymański, Milanowski, Winiarczyk, Szalak.
Sędziował: Karaś. Widzów: 300.