FOT. KS WISŁA PUŁAWY
Wisła w tym roku rozegra jeszcze dwa arcyważne spotkania. W najbliższą sobotę (godz. 16) puławianie zmierzą się na wyjeździe z ostatnim w tabeli MKS Kluczbork. Później czeka ich starcie z czwartą od końca Olimpią Grudziądz
Meczem w Zabrzu Duma Powiśla zakończyła rundę jesienną. Po wysokiej porażce z Górnikiem (0:4) beniaminek znalazł się na 14, czyli ostatnim bezpiecznym miejscu w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Zamykający tabelę zespół z Kluczborka ma siedem „oczek” mniej. Olimpia również ma 18 punktów, ale w pierwszym pojedynku obu drużyn przegrała u siebie z Wisłą 0:1.
– Nie tak wyobrażaliśmy sobie mecz w Zabrzu. Zaczęliśmy bardzo dobrze. Do 36 minuty wyglądało to nieźle. Strata pierwszego gola po błędzie indywidualnym i dobrym rozegraniu piłki przez rywali. Po utracie drugiej bramki chłopaki przestali wierzyć, że coś można ugrać – oceniał trener Robert Złotnik. I dodaje na co liczy po kolejnym starciu z Kluczborkiem. – Rundę jesienną zakończyliśmy w słabych nastrojach, ale mam nadzieję, że po spotkaniu w Kluczborku będziemy mieli więcej powodów do radości.
Duma Powiśla w Zabrzu mogła stracić więcej goli. Po meczu niefrasobliwość swojego zespołu w obronie tłumaczył szkoleniowiec. – Przyjechaliśmy grać w piłkę. A czy przegramy 0:2, czy 0:4, to nie miało dla nas znaczenia. Graliśmy jednak bez Michała Budzyńskiego, a nie w pełni sił jest także nasza nominalna szóstka Arek Maksymiuk – wyjaśnia trener Złotnik.
Budzyński w sobotnim spotkaniu z MKS Kluczbork będzie mógł już zagrać. Tym razem za kartki będzie jednak pauzował Adrian Popiołek, który w ostatnich tygodniach na stałe wywalczył już sobie miejsce w jedenastce zespołu z Puław. Coraz lepiej czuje się za toMaksymiuk, który ma szansę wrócić do jedenastki.
A co słychać w ekipie z Kluczborka? Występ w sobotę z głowy ma na pewno doświadczony Maciej Kowalczyk. 39-letni napastnik będzie pauzował za kartki. Do gry po kontuzji wraca z kolei Kamil Nitkiewicz. Dla gospodarzy to będzie ostatnia szansa, żeby złapać kontakt z drużynami znajdującymi się nad kreską, bo za tydzień czeka ich wyjazdowe starcie z Miedzią Legnica, gdzie o punkty będzie zdecydowanie trudniej. Od 3 listopada rywali prowadzi nowy trener Tomasz Asensky. Na razie w debiucie przegrał w Pruszkowie 0:1.
– Mniej obawiałbym się rywala, który jest wyżej w tabeli. Wisła przyjedzie po pełną pulę, żeby definitywnie załatwić sprawę. Puławy podobnie, jak my walczą o utrzymanie, a przyszłość obu klubów zależy przede wszystkim od wyniku sobotniego spotkania. Na razie nie myślimy co będzie dalej, czekamy na to, co wydarzy się w sobotę – wyjaśnia Wojciech Smolnik, prezes MKS Kluczbork cytowany przez klubowy portal.