FOT. KS WISLA PUŁAWY
Kibice Wisły Puławy liczą, że ich pupile pozytywnym akcentem zakończą 2016 rok. Piłkarze Roberta Złotnika zmierzą się u siebie z Olimpią Grudziądz. Początek spotkania nietypowo, bo już w piątek o godz. 18
Przed tygodniem Duma Powiśla zremisowała z ostatnim w tabeli MKS Kluczbork 2:2, chociaż dwa razy musiała gonić wynik. Tym razem wszyscy liczą na komplet punktów i spokojną zimę. W przypadku porażki piłkarze trenera Złotnika mogą nawet wylądować w strefie spadkowej. Do składu wróci już pauzujący ostatnio za kartki Adrian Popiolek. Żaden z graczy nie narzeka też na zdrowie i wszyscy będą do dyspozycji szkoleniowca.
Piątkowy mecz będzie szczególny dla Piotra Darmochwała. 25-latek do Wisły trafił właśnie z Olimpii. W pierwszym starciu z byłymi kolegami w ogóle nie zagrał. Teraz powinien mieć okazję do występu, bo coraz częściej wychodzi w podstawowym składzie Dumy Powiśla. – Spędziłem w Grudziądzu miłe chwile, bo graliśmy dobrze, a co najważniejsze chociaż nikt na nas nie stawiał, to zdołaliśmy się utrzymać – przekonuje Piotr Darmochwał. I dodaje, jakie jego zdaniem są mocne punkty rywala. – Na pewno są doświadczonym zespołem. Dla mnie postacią numer jeden jest Marcin Kaczmarek. Ale mają też bardzo silny środek pola, na który na pewno trzeba będzie uważać.
W drugiej linii grają Dariusz Kłus i Marcin Smoliński. Obaj zaliczyli sporo gier w ekstraklasie, a teraz stanowią o obliczu Olimpii. Najbliższy rywal ekipy z Puław ostatnio ma się czym pochwalić. Drużyna trenera Jacka Paszulewicza pokonała przed tygodniem Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 i to na wyjeździe. – Ekipa z Grudziądza jest mocna, co potwierdziła w poprzedniej kolejce. Gramy jednak u siebie i chcielibyśmy pozytywnym akcentem zakończyć 2016 rok – przyznaje Darmochwał.
Goście piątkowego meczu w Puławach mają w składzie najlepszego strzelca ligi w postaci Karola Angielskiego. Ten zapisał już na swoim koncie osiem goli. Tyle samo trafień mają także Sylwester Patejuk i Petteri Forsell. Pierwszą strzelbą Olimpii miał być Brazylijczyk Nildo. Niestety już w czwartej kolejce były napastnik Górnika Łęczna pechowo złamał rękę, kiedy próbował zdobyć gola po strzale przewrotką. Od tego czasu nie pojawia się na murawie. Angielski godnie go jednak zastępuje.