Wisła Puławy dwa razy musiała gonić wynik w meczu z ostatnim w tabeli MKS Kluczbork. Nie udało się zdobyć kompletu punktów, ale ze względu na przebieg meczu remis 2:2 piłkarze Roberta Złotnika powinni uznać za całkiem niezły
Szkoleniowiec Dumy Powiśla zaskoczył kibiców i rywali pewnie też. W podstawowym składzie swojej drużyny zdecydował się na sporo zmian. Do bramki wskoczył Andrzej Witan, a w jedenastce znalazło się też miejsce dla Dawida Pożaka, czy Adama Patory. Wśród rezerwowych mecz rozpoczęli niespodziewanie i Sylwester Patejuk i Konrad Nowak.
Po kilkunastu minutach gry obie ekipy mogły mieć na koncie po jedne bramce. Świetnie strzał Pawła Kubiaka odbił Witan, a niedługo później goście mieli sporo szczęścia. Piłka ugrzęzła w błocie i po dużym zamieszaniu pod bramką Wisły gospodarze wpakowali piłkę do siatki jednak sędzia uznał, że golkiper z Puław był w tej sytuacji faulowany.
W odpowiedzi Dawid Pożak znalazł się sam przed Oskarem Pogorzelcem, ale nie potrafił umieścić piłki w siatce. W 37 minucie przyjezdni byli o włos od objęcia prowadzenia. Tym razem po dośrodkowaniu Piotra Darmochwała Adam Patora uderzył w słupek. Szczęśliwie futbolówka zatańczyła na linii bramkowej i wylądowała w rękach bramkarza MKS.
O tym, że nieszczęścia chodzą parami okazało się w 40 minucie, kiedy pechowo we własnej szesnastce wywrotkę zaliczył Mateusz Pielach. Na dodatek zagrał piłkę ręką i sędzia nie miał wyjścia, jak podyktować rzut karny. Odpowiedzialność wziął na siebie Rafał Niziołek i dał swojej drużynie prowadzenie. Do przerwy nic się nie zmieniło.
Na szczęście szybko po zmianie stron mieliśmy remis. Patejuk zameldował się na murawie od 46 minuty i po kilkudziesięciu sekundach od razu miał świetną okazję na wyrównanie. Pogorzelec zdołał odbić uderzenie najlepszego strzelca Wisły, ale wobec dobitki Patory nie mógł już nic poradzić i zrobiło się 1:1. Kolejne fragmenty, to ataki gospodarzy, którzy dopięli swego na kwadrans przed końcowym gwizdkiem. Niziołek dośrodkował z rzutu rożnego, a świetnym wolejem centrę kolegi sfinalizował Tomasz Swędrowski.
Puławianie znowu musieli gonić rywali, ale się nie poddawali. I szybko zostali nagrodzeni za swoje starania. Tym razem dobrze z dystansu strzelał Bartosz Tetych. Piłka trafiła w słupek, a najszybszy był Jakub Smektała, który dopadł do futbolówki i znowu doprowadził do remisu. W końcówce żadnej z ekip nie udało się już odmienić losów spotkania. Duma Powiśla za tydzień zakończy rundę meczem u siebie z Olimpią Grudziądz i tym razem przydałoby się wywalczyć pełną pulę.
MKS Kluczbork – Wisła Puławy 2:2 (1:0)
Bramek: Niziołek (41-karny), Swędrowski (76) – Patora (47), Smektała (80).
Kluczbork: Pogorzelec – Gierak, Ganowicz, Kursa – Kwaśniewski, Deja, Niziołek, Swędrowski, Kubiak (80 Olszewski), Nitkiewicz – Gondek (60 Setla).
Wisła: Witan – Hiszpański, Budzyński, Pielach, Łitwiniuk – Darmochwał, Maksymiuk, Słotwiński (46 Patejuk), Tetych, Pożak (67 Smektała) – Patora (76 Nowak).
Żółte kartki: Kursa, Niziołek, Nitkiewicz, Swędrowski – Maksymiuk, Hiszpański, Tetych, Darmochwał.
Sędziował: Marek Opaliński (Legnica).