ROZMOWA Z Oskarem Boberem, żużlowcem Betard Sparty Wrocław i Speed Car Motoru Lublin
- W niedzielnym meczu z KSM Krosno zdobyłeś 11 punktów. W lubelskiej drużynie lepszy od ciebie był tylko Daniel Jeleniewski, który zdobył o jedno „oczko” więcej. Jesteś zadowolony ze swojego występu?
- Na pewno powrót na Al. Zygmuntowskie był udany. To był dopiero mój drugi mecz ligowy w tym roku, a takich startów nie zastąpi żaden trening, ani zawody młodzieżowe. Wiadomo, że jest się do czego przyczepić, bo do zdobycia było w sumie 15 punktów, ale myślę, że mogę być zadowolony.
- W tym sezonie w barwach Speed Car Motoru startujesz jako gość. Czy jest szansa, że wystąpisz w zaplanowanych na najbliższy weekend meczach w Poznaniu i Ostrowie Wlkp.?
- W sobotę na pewno nie pojadę do Poznania, bo tego dnia będę startował w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rybniku. Jeśli chodzi o niedzielny występ z Ostrovią, to na razie była na ten temat luźna rozmowa. Wydaje mi się, że w meczu z zespołem z Krosna pokazałem, że potrafię zdobywać punkty i odpłaciłem za zaufanie, jakim obdarzył mnie trener. Jeśli będzie znowu chciał na mnie postawić, to jestem gotowy na wyjazd do Ostrowa.
- Jak wygląda twoja sytuacja we Wrocławiu? Na twoje nieszczęście Maksym Drabik i Damian Dróżdż spisują się świetnie i trener Rafał Dobrucki nie chce dokonywać zmian w formacji młodzieżowej. Dlatego wciąż czekasz na debiut w PGE Ekstralidze.
- Damian na początku sezonu dostał szansę gościnnych występów w drużynie z Krosna i ją wykorzystał. Dla mnie rozgrywki nie zaczęły się tak udanie. Nie chcę do tego wracać. Nie poddaję się i walczę, ale póki co trener stawia na sprawdzonych juniorów. Liczę, że otrzymam trochę zaufania i kopa do przodu, jaki teraz dostałem w Lublinie.
- Jako gość nie będziesz mógł startować w barwach Motoru w fazie play-off. Nieoficjalnie mówi się o scenariuszu, w którym miałbyś zostać wypożyczony do Lublina i startować w formacji młodzieżowej. Czy takie rozwiązanie wchodzi w grę?
- W rundzie zasadniczej 2. Ligi Żużlowej pozostało jeszcze do rozegrania kilka meczów i o ile dostane w nich szansę, to skupiam się na nich. Nie odpuszczam też walki o pierwszy skład we Wrocławiu. Wiem, że stać mnie na rywalizację w PGE Ekstralidze i mam nadzieję, że ten sezon nie będzie dla mnie całkiem stracony. Jeśli tam jednak nie byłoby dla mnie żadnych możliwości, to nie ukrywam, że rozważyłbym opcję wypożyczenia. W najgorszych snach nie przypuszczałem, że tak się to dla poukłada. Początek lipca już za nami, a ja odjechałem dopiero dwa ligowe mecze. Zależy mi na jak największej liczbie spotkań, niezależnie od klasy rozgrywkowej, żeby uratować ten sezon najbardziej, jak się da.