Krzysztof Mrozek, prezes PGG ROW Rybnik, startującego w Nice 1. Lidze Żużlowej, będzie miał postawiony zarzut za publiczne znieważenie Grigorija Łaguty. Grozi mu za to do 3 lat więzienia. Prokuratura Gliwice Wschód, która prowadzi tę sprawę, chce, aby została ona zamknięta w najbliższych tygodniach
11 lutego prezes rybnickiego klubu zwołał specjalną konferencje prasową, poświęconą sytuacji w drużynie po odejściu Grigorija Łaguty do Speed Car Motoru Lublin. Mrozek nie szczędził wtedy gorzkich słów swojemu byłemu zawodnikowi. Z jego usta padły pod adresem Łaguty takie określenia jak: „perfidna ruska świnia” czy „ruska panienka”.
Sternik ROW będzie odpowiadał za przestępstwo z art. 257 kodeksu karnego: „Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Prokuratura czeka jeszcze na komplet dokumentów, w tym na przesłuchanie samego pokrzywdzonego, ale chce, żeby w najbliższym czasie Krzysztof Mrozek usłyszał zarzut.
Podczas czwartkowego spotkania z kibicami „Rekinów” prezes ROW stwierdził, że „wybaczył Łagucie jego grzechy, ale o nich nie zapomniał”. W praktyce oznacza to, że zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zapowiedziami, będzie starał się wywalczyć odszkodowanie od Rosjanina. Na lutowej konferencji prasowej mówił o kwocie nawet 2.5 mln zł za to, że – jego zdaniem – ROW spadł z PGE Ekstraligi przez „Griszę” i jego dopingową wpadkę. Jak przyznał w czwartek Mrozek, tą sprawą zajmuje się obecnie zewnętrzna kancelaria prawna.