W niedzielę Orlen Oil Motor rozpocznie nowy sezon od meczu w Grudziądzu. W czwartek, przy okazji konferencji prasowej przed spotkanie zapewniali, że są gotowi do walki o punkty. Przekonują jednak, że w żużlu nie ma kogoś takiego, jak faworyt, bo jedna kontuzja jest w stanie wywrócić wszystko do góry nogami.
Eksperci są zgodni, że Orlen Oil Motor, to główny faworyt do kolejnego złotego medalu. Żużlowcy ekipy z Lublina patrzą na to jednak ciut inaczej i przekonują, że stawka w tym sezonie jest bardzo wyrównana.
– Wiadomo, że obowiązuje taka niepisana zasada bij mistrza. Każdy będzie chciał z nami wygrać, ale my będziemy się skupiali na sobie. Uważam, że rywale są bardzo równi. Żużel to trudny sport, żeby coś typować. Tak naprawdę jedna kontuzja może bardzo mocno zmienić układ sił, dlatego nie ma sensu mówić o faworytach. Uważam, że jest dużo wyrównanych drużyn – wyjaśnia Dominik Kubera.
Takiego samego zdania jest również aktualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik. – Jak co roku liga jest bardzo wyrównana. Każdy chce wygrywać, nie przyjeżdża na mecz tylko po to, żeby przegrać i jeździć z tyłu. Sezon wszystko weryfikuje. Odkąd jeżdżę to co roku jest tak samo. Nie raz były już niespodzianki. Stąd biorą się dywagacje, że ktoś powie coś o faworycie, a potem wychodzi inaczej. Żużel jest nieprzewidywalny i PGE Ekstraliga na pewno jest bardzo wyrównana – przekonuje Bartosz Zmarzlik.
„Koziołki” rozpoczną sezon 2024 od wyjazdu do Grudziądza, gdzie ostatnio przegrały bardzo wysoko – aż 34:56. Kibice nie będą musieli zbyt długo czekać na domową inaugurację. Ta odbędzie się już pięć dni po pierwszym tegorocznym spotkaniu o punkty – 19 kwietnia na stadionie przy Al. Zygmuntowskich pojawi się były klub Zmarzlika ebut.pl Stal Gorzów. Zawody rozpoczną się o godz. 20.30.
W czwartek nie tylko dziennikarze mieli okazję porozmawiać z zawodnikami o zbliżających się meczach i planach na nowy sezon. Kibice mogli z wysokości trybun zobaczyć, jak ich pupile radzą sobie na treningu. A jak w ogóle żużlowcy oceniają obecnie tor w Lublinie?
– Moim zdaniem jest dużo lepiej niż o tej samej porze rok temu. Aczkolwiek jeszcze chwilę czasu potrzebuje, żeby był taki, jak powinien być – wyjaśnia Bartosz Zmarzlik.
Lider Orlen Oil Motoru miał w ostatnim czasie sporo okazji do startów. Zwłaszcza w poprzedni weekend mógł się czuć bardzo zapracowany, jak w środku sezonu. W piątek ścigał się w końcu w Łodzi, przy okazji PGE Międzynarodowych Indywidualnych Mistrzostw Ekstraligi im. Zenona Plecha. W sobotę poprowadził reprezentację Polski do triumfu w Drużynowych Mistrzostwach Europy. A w niedzielę wygrał z „Koziołkami” mistrzostwa Polski par klubowych.
– Można powiedzieć, że ostatnio czułem się już trochę w rytmie meczowym. Na pewno było do tej pory więcej startów niż treningów. A teraz szykujemy się już na ten pierwszy mecz ligowy – dodaje mistrz świata.