- Stawiamy sobie cel, by awansować do najlepszej „czwórki” – mówi otwarcie Paweł Miesiąc ze Speed Car Motoru Lublin w rozmowie z klubowym portalem. Popularny „Łełek” wierzy, że jego zespół może powalczyć jak równy z równym z każdą ekipą w najlepszej lidze świata.
Polski żużlowiec po raz kolejny przyznał, że minione rozgrywki były dla niego udane. Szum, który pojawił się wokół jego osoby, skutkujący zresztą nominacją do tytułu największej niespodzianki roku na Gali PGE Ekstraligi, nie wziął się znikąd. Miesiąc, trochę w swoim stylu, ocenia, że był to efekt po prostu dobrej jazdy, chociaż nie brakowało też kilku słabszych momentów. W kolejnym sezonie będzie pracował przede wszystkim nad ich wyeliminowaniem.
Celem numer „jeden” pozostaje jednak i tak sukces drużynowy. Speed Car Motor Lublin utrzymał się w swoich debiutanckich rozgrywkach w PGE Ekstralidze, zajmując ostatecznie szóste miejsce. Teraz to doświadczenie ma zaprocentować w kolejnym sezonie.
- Pomimo tego, że Lublin wrócił na mapę PGE Ekstraligi po bardzo długim czasie, to pokazaliśmy, że niejednemu możemy utrzeć nosa. W wielu momentach było gorąco. Teraz na pewno będziemy postrzegani inaczej, jako bardziej doświadczony zespół. Sezon pokaże, jak to wszystko poskutkuje zarówno na nas samych, jak i na rywalach – mówi „Łełek”, cytowany przez klubowy portal.
Przypomnijmy, że żółto-biało-niebiescy przeszli pomyślnie niedawno zakończony proces licencyjny. Zawodnicy mogą więc spokojnie myśleć o kolejnych rozgrywkach.
Lubelscy żużlowcy mają już gotowy plan przygotowań. Rozpoczną 14 lutego od wspólnego zgrupowania we Włoszech. Potem przeniosą się do Hiszpanii, a następnie do Słowenii. Ustalone są także już cztery treningi punktowane – po dwa z eWinner Apatorem Toruń (14-15 marca) i Unią Tarnów (21-22 marca).
– Postaramy się nie popełniać błędów jakie zdarzały nam się w pierwszym sezonie. Co zawody chcemy prezentować się lepiej, a co za tym idzie wygrywać – mówił Grigorij Łaguta, nowy kapitan drużyny, na konferencji prasowej na początku grudnia.