Najszybciej ze sklepowych półek znikają produkty najtańsze. I te, o które najczęściej proszą pomagający uchodźcom wolontariusze. Jak pieluchy, podpaski i żywność, którą można długo przechowywać lub wysłać za wschodnią granicę.
Poniedziałek, hipermarket Auchan na Czechowie: Zamiast szerokiego wyboru makaronów, ryżu czy mięsa w słoikach są puste regały. Pustkami świeci też dział z pampersami i jedzeniem dla dzieci.
Wtorek, market Stokrotka na ul. Gorczańskiej: Na półkach nie ma niektórych konserw. Przebrane palety po cukrze i mące.
W środę w Biedronce w Złotych Tarasach przetrzebione są półki z najtańszymi konserwami, podpaskami i nawilżanymi chusteczkami. W tej przy ul. Prusa też można zauważyć braki, ale wyłącznie na regale z tanimi konserwami.
Nasze spostrzeżenia potwierdza kierownictwo największej sieci dyskontów w Polsce. – Najbardziej rośnie sprzedaż produktów pierwszej potrzeby, a także pieluszek, produktów suchych jak ryże i kasze oraz dań gotowych – wylicza Jan Kołodyński, młodszy menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka. – Porównując tygodnie przed i po agresji rosyjskiej na Ukrainę, obserwujemy wzrost liczby transakcji o 3 proc. Wartość koszyka wzrosła zaś o 6 proc.
Maja Szewczyk, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Kaufland Polska: – W miejscowościach przygranicznych przebywa wielu uchodźców i wolontariuszy, co spowodowało znaczący wzrost zapotrzebowania na towary pierwszej potrzeby. Monitorujemy sprzedaż i jesteśmy w stałym kontakcie z dostawcami, aby nie zabrakło żadnych produktów – zapewnia.
Obie sieci chwalą się też, że w miastach przygranicznych znacznie obniżyły ceny towarów „które są teraz najbardziej potrzebne”.
Kaufland wylicza, że 30 proc. mniej kosztuje setka produktów (nabiał, pieczywo, wędliny, żywność dla dzieci, artykuły higieniczne) w siedmiu marketach, m.in. w Zamościu, Chełmie, Biłgoraju i Hrubieszowie. Na podobny krok zdecydowała się też Biedronka, która do 13 marca w 43 swoich sklepach o 30 proc. taniej sprzedaje np. wkładki higieniczne Femina, mleko Bebiko czy pasztet podlaski. Klienci sklepów sieci w Chełmie, Włodawie, Hrubieszowie czy Tomaszowie Lubelskim sporo mniej zapłacą też za niektóre pieczywo. Bułka poznańska czy chleb rodzinny kosztuje tam o 60 proc. mniej niż przed wojną.
– W ostatnich dniach obserwujemy wzrost zainteresowania produktami podstawowymi o długim terminie przydatności, takimi jak mąka, cukier, ryż, makaron, olej. Dostawy takich artykułów do sklepów realizowane są jednak na bieżąco, dzięki czemu klienci mogą spokojnie dokonywać codziennych zakupów spożywczych – informuje Daria Raganowicz, specjalista ds. PR i komunikacji zewnętrznej Stokrotki.
Przez ostatnie dni błyskawicznie znikało ze sklepów jest też wszystko co potrzebne w przyjmowaniu niezapowiedzianych gości: materace, kołdry, pościele. Dziś problemu z takim towarem już raczej nie ma. – Właśnie dziś przyjechały składane materace. Nie mieliśmy ich tydzień – mówi nam ekspedientka ze sklepu Jysk przy ul. Koncertowej w Lublinie.
– Dużym zainteresowaniem cieszy się aktualnie zwłaszcza sprzęt AGD – zarówno urządzenia do wyposażenia domu (lodówki, pralki, suszarki, kuchenki mikrofalowe, czajniki, ekspresy do kawy) jak również artykuły do higieny osobistej i pielęgnacji ciała (głównie suszarki, maszynki do strzyżenia). Bardzo popularne są również powerbanki, latarki, proste telefony, ładowarki, drony, baterie i akumulatorki – informuje Wioletta Batóg, rzecznik prasowy MediaMarktSaturn Polska. – Otrzymujemy często informacje od klientów, że są to zakupy związane ze wsparciem dla obywateli Ukrainy.