Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

opinie

26 stycznia 2022 r.
16:43

Strategia Lublin 2030 – co z tego będą mieli mieszkańcy?

30 5 A A
Strategia Lublin 2030 zawiera zapisy pokazujące Lublinowi kierunek rozwoju w stronę miasta bardziej sprawiedliwego społecznie, zorientowanego na swoich mieszkańców, innowacyjnego, zrównoważonego, odpornego na zmiany klimatu. Na zdjęciu: protest mieszkańców w sprawie wycinki drzew w ramach remontu ul. Lipowej
Strategia Lublin 2030 zawiera zapisy pokazujące Lublinowi kierunek rozwoju w stronę miasta bardziej sprawiedliwego społecznie, zorientowanego na swoich mieszkańców, innowacyjnego, zrównoważonego, odpornego na zmiany klimatu. Na zdjęciu: protest mieszkańców w sprawie wycinki drzew w ramach remontu ul. Lipowej (fot. Maciej Kaczanowski)

Strategia Lublin 2030 to dobry dokument jako zbiór wszystkiego, czego moglibyśmy sobie życzyć w ciągu tej dekady. Ale słowa nie mają mocy magicznej. Liczy się ich realizacja, do której brakuje nam jeszcze dwóch zasadniczych elementów: priorytetów i polityki jakości.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Trzeba zacząć od podziękowań i słów uznania dla wszystkich urzędniczek i urzędników oraz mieszkańców i mieszkanek, którzy włożyli mnóstwo pracy i zaangażowania w partycypacyjne powstanie tego dokumentu. Dzięki temu wiemy z całą pewnością, że takie tematy jak zieleń, ład przestrzenny czy integracja społeczna naprawdę leżą na sercu lublinian i że prosto stamtąd trafiły do strategii.

Co tak naprawdę uda się zrobić?

Jako mieszkańcy Lublina potrzebowalibyśmy teraz syntetycznego podsumowania, o objętości gazetowej wkładki, odpowiadającego na pytanie, co udało się zrobić w poprzednim okresie planowania na lata 2013-2021. Jakie zamierzenia zrealizowano, a jakie nie i dlaczego, jakie przechodzą na kolejny okres i co zrobiono, choć tego wcześniej nie planowano. W BIP-ie znajdziemy obecnie cztery raporty monitoringowe tylko na lata 2013-2018, które w sumie liczą ponad 900 stron, więc i tak są w praktyce niemożliwe do przyswojenia.

Syntetyczny raport podsumowujący najważniejsze sprawy zeszłej dekady ukazałby nam przede wszystkim, jakie były prawdziwe priorytety miasta mające swoje odzwierciedlenie w wydatkach oraz jaka jest skala tego, co tak naprawdę władze miasta mogą zrobić przez dekadę, biorąc pod uwagę możliwości finansowe i logistyczne. Obecnie te władze będą mogły zrobić mniej ze względu na wielkie problemy budżetowe wywołane pandemią i polityką rządu, a pewnie także ze względu na zadłużenie, którego nie da się pogłębiać w nieskończoność.

Taka wiedza urealniłaby nasze oczekiwania wobec planów na lata 2022-2030 zapisanych w strategii Lublin 2030. Prawdopodobnie okazałoby się, że w zasadzie już teraz trzeba zacząć wybierać, czego zrobić się nie da, a co zrobić trzeba; co w pierwszej kolejności, a co w drugiej. Dopiero określenia takich priorytetów jest prawdziwą strategią, która będzie realizowana.

Można więc powiedzieć, że dyskusja nad strategią Lublin 2030 wcale się nie kończy, lecz dopiero zaczyna, bo nie jest to dzieło literackie do czytania, lecz program działań niemożliwy do zrealizowania w całości. Na plan pierwszy wysuwają się pytania dotyczące kryteriów wyboru priorytetów.

Wyludniony Lublin ze stadionem?

Jaką rolę odgrywa w nich dynamika demograficzna miasta, które się starzeje i pustoszeje? Czy staniemy się miastem imigrantów? Gdzie brakuje szkół i przedszkoli? Czy ułatwienie życia rodzinom może zmniejszyć negatywne tendencje demograficzne? Czy kolejne osiedla będą dalej powstawać bez wielofunkcyjnych centrów usługowych i przestrzeni publicznych? Gdzie ta cała wiedza o Lublinie jest dostępna publicznie?

Czy przeniesienie do Strategii zapisów Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego z 2019 roku odnośnie rozwoju przestrzennego miasta jest uzasadnione? Czy być może wymagałyby one weryfikacji, bardziej odważnego wskazania kierunków działań?

Czy wystartujemy w konkursie o tytuł ESK 2029? Ile będzie kosztować likwidacja smogu, dostosowanie miasta do zmian klimatycznych, czy rozwój transportu zrównoważonego? Ile pieniędzy, po obliczeniu wydatków na ten długofalowy rozwój całego miasta, zostanie nam na przyjemności takie jak kolejny stadion o niemożliwej w tym momencie do wyliczenia cenie idącej w setki milionów?

Za obywatela wybierają politycy

Drugą kwestią, którą koniecznie trzeba podnieść w kontekście realizacji strategii Lublin 2030, jest polityka jakości usług i rozwiązań publicznych Urzędu Miasta. Wymaga to kilku słów wstępu.

Polityka jakości w sektorze publicznym nie rodzi się samoistnie. Tak dzieje się tylko w sektorze komercyjnym ze względu na wolnorynkową konkurencję. Ponieważ na wolnym rynku produkty wybiera i za nie płaci sam ich użytkownik, muszą być one dostosowane do jego realnych potrzeb albo przynajmniej oczekiwań. Jeśli nie są, firma bankrutuje, bo użytkownik wybiera produkty innego producenta.

W sektorze publicznym taka zależność w zasadzie nie występuje. Dlatego polityka jakości musi być w nim specjalnie tworzona. Teoretycznie mieszkaniec może wybrać inny kraj, miasto czy dzielnicę, ale jest to bardzo trudne. Właściwie wszystko poza Budżetem Obywatelskim wybierają za niego urzędnicy i politycy, którym żadne bankructwo nie grozi. W każdym razie jedną kadencję spokoju zawsze mają zapewnioną.

Jak napisał prof. Rafał Matyja w „Wyjściu awaryjnym”, związek między rezultatami rządzenia a wygrywaniem wyborów okazał się luźniejszy niż nam się wydawało. Dlatego w sektorze publicznym nie znajdziemy wydziałów badań, innowacji rozwoju, kontroli jakości czy biur pomysłów racjonalizatorskich, które występują w firmach.

Jest bolesnym paradoksem naszej demokracji, że jakość produktów i usług publicznych, na które idą setki miliardów złotych w skali kraju, zależy wyłącznie od dobrej woli poszczególnych osób w administracji i organach władzy. Płacimy im za jakość, ale jeśli użytkownik miasta ma co do niej uwagi, de facto wchodzi na prywatny grunt uczuć osobistych tych osób. Czują się one takimi uwagami urażone, zamiast potraktować je jako wkład merytoryczny do poprawy jakości efektów swojej pracy finansowanej przecież przez autorów tych uwag.

Jeszcze gorzej jest z politykami, którzy krytycznych wobec siebie mieszkańców traktują jako osobistych wrogów politycznych, choć przecież również politycy są przez nas wynajmowani i opłacani, żeby rozwiązywać nasze problemy, a nie na odwrót. Jakość wizerunku polityka staje się ważniejsza od jakości jego decyzji mierzonej dobrem publicznym.

W rezultacie nie istnieje bezpieczna, neutralna przestrzeń dla dyskusji o jakości działania administracji i zwiększania jakości rezultatów pracy sektora publicznego, bo przecież żeby coś zrobić lepiej, trzeba najpierw powiedzieć, że coś jest robione źle. A tego nikt nie chce wiedzieć, a jak wie, to woli głośno o tym nie mówić.

Nocne czuwanie przy lipach

Sporo przykładów dostarczają na ten temat rowerzyści, którzy skarżą się na nierealizowanie przez Urząd strategii rozwoju ruchu rowerowego, opóźnianie się z niewiadomego powodu realizacji rowerowych projektów z Budżetu Obywatelskiego albo na buble w rodzaju drogi rowerowej „bez środka”, dzięki któremu Lublin pojawił się w prime time TVN.

Czasem chodzi o drobiazgi takie jak dostawienie stojaków. Przy Bramie Grodzkiej są dwa stojaki, do których w 2019 roku przypinano 7 rowerów, dwa kolejne naprawdę już się tam nie mieściły. W połowie 2020 roku urząd dokonał wyboru miejsca na dwa dodatkowe stojaki, ale nie zamontował ich ani w 2020, ani w 2021 roku. Okazuje się, że budżet miasta jest tak napięty, że tylko szczęśliwy los zadecyduje, czy uda się je dostawić w 2022 roku.

Inne przykłady dotyczą dużych inwestycji drogowych. Weźmy remont ulicy Lipowej. Dopiero nocne czuwanie mieszkańców przy lipach, żeby ich ktoś nie wykopał, wywieszanie haseł na balkonach oraz demonstracje, najpierw na ulicy Lipowej a potem pod ratuszem spowodowały, że część drzew została zachowana. Wcześniej zostały one uznane za konieczne do wycinki, a projekt już był „niezmieniany” (słynne: „nie da się”). Okazało się, że jednak da się zmienić projekt. To pokazuje, że ochronę drzew można było zapewnić już na etapie opracowywania projektu – gdyby projektanci dostali takie wytyczne.

Albo wiadukt na ulicy Lubelskiego Lipca przy dworcu PKP. Choć to może wielu zdziwić, jest on tam zupełnie niepotrzebny. Ten sam efekt komunikacyjny a lepszy dostęp do terenu można było osiągnąć budując skrzyżowanie zwyczajnie na poziomie ziemi. Wystarczyło od razu zdobyć zgodę na tzw. odstępstwo umożliwiające dodanie przecznicy na tej ulicy. Teraz nie trzeba by było dobudowywać zjazdów. Bo one zawsze tam były na poziomie ziemi.

Krytyka a dobro mieszkańców

Przypomina się biblijny cytat, że „kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny”. Oczywiście cały czas chodzi tylko i wyłącznie o jakość rozwiązań publicznych za nasze pieniądze. Pozornie może się wydawać, że potknięcia w małych sprawach są dopuszczalne, bo do dużych to przecież wszyscy już podejdą poważnie i się zmobilizują. Ale w życiu tak nie bywa. Jest raczej odwrotnie: jeśli w samochodowym warsztacie nie dokręcą nam koła, to nie wrócimy tam na wymianę rozrządu.

Owa jakość w sektorze publicznym to nie abstrakcja. Do jej podnoszenia może służyć wiele metod. Jedną z nich jest filozofia zarządzania turkusowego spopularyzowana w Polsce przez prof. Andrzeja Blikle. Polega ona na organizowaniu pracy zespołowej w taki sposób, aby dawała każdemu poczucie sensu życia, pozwalała na rozwój, oferowała przestrzeń dla kreatywności i innowacyjności.

Doskonałą przestrzenią dla takiego zarządzania jest sektor publiczny, bo wartością jednocząca może tu być dobro publiczne jako kategoria moralna. Mogłaby ona umożliwić decydentom i biurokratom przejście nad krytyką swoich działań do porządku dziennego ze względu na wyższe dobro, jakim jest korzyść mieszkańców, czyli jakość rezultatów ich pracy.

Inna metoda zwana kaizen została rozsławiona przez Toyotę. Polega ona na wprowadzaniu niewielkich, prostych ale bardzo konsekwentnych zmian czy korekt, które w dużej skali dają ogromną poprawę jakości lub oszczędności. Jedna z metod kaizen polega na fizycznym zahamowaniu taśmy produkcyjnej przez pracownika, który wykrył jakąkolwiek wadę czy skazę produktu (agnon cord). Następnie szuka się jej przyczyny i ją likwiduje.

Początkowo jest to kłopotliwe, ale ostatecznie prowadzi do wykluczenia jakichkolwiek błędów. Nietrudno zauważyć, że procedury decyzyjne są takimi taśmami w sektorze publicznym, a rolę zatrzymujących te taśmy są aktywiści, protestujący mieszkańcy, organizacje strażnicze, a ostatnio niestety również sądy.

Na podobnym myśleniu opiera się metoda podnoszenia jakości zwana teorią ograniczeń. Sprowadza się ona do czterech prostych punktów. Zilustrujmy to przykładem projektowania remontów ulic bez uwzględnienia zieleni i estetyki krajobrazu. Najpierw trzeba zauważyć, że w ogóle istnieje taki problem, że w trakcie remontu są wycinane drzewa, a na nowe potem nie ma miejsca albo na ich dosadzanie nie pozwala 5 lat gwarancji.

Oznacza to, że w przygotowywaniu projektu są popełniane jakieś błędy. W tym wypadku elementem ograniczającym możliwości jest skład zespołów uzgadniających projekty, w których brakuje architektów krajobrazu. Jest to „wąskie gardło” jakości późniejszej inwestycji. Rozwiązaniem jest zrównanie ważność wymogów krajobrazowych z wymogami inżynieryjnymi. Efektem będzie projekt uwzględniający jedne i drugie. A już na głowie urzędników, którym za to płacimy, jest, żeby się dogadali.

Sztuka, a nie rutyna

Tu dochodzimy do najważniejszej kwestii, że miasto samo w sobie jest konglomeratem ograniczeń. Potrzeby jego mieszkańców z założenia przekraczają możliwości ich zaspokajania. Dlatego tworzenie rozwiązań dla zaspokajania potrzeb życia w mieście jest sztuką, a nie rutyną. O tej sztuce za mało się mówi, a będziemy jej bardzo potrzebować, jeśli chcemy realizować partycypacyjną strategię Lublin 2030.

Czasem wystarczy poszukać rozwiązania uniwersalnego, jakim jest budynek z wejściem na poziomie gruntu dostępny jednakowo dla osób sprawnych i z niepełnosprawnościami. Kiedy indziej trzeba ustalać priorytety dla potrzeb wszystkich mieszkańców lub grup dyskryminowanych, kosztem potrzeb uprzywilejowanych lub ograniczonych grup interesu. Ostatecznie czasem trzeba umieć wytłumaczyć mieszkańcom, że miasto nie jest z gumy, więc pewne marzenia, jak np. możliwość parkowania wszędzie, gdzie się chce, są nie do spełnienia.

Wynikiem, soczewką i poligonem prac nad rozwiązaniami pomagającymi zrobić więcej za mniej czy sprytnie dostosować potrzeby do możliwości, jest transport zrównoważony. Promuje on ruch pieszy i rowerowy związany ściśle z planowaniem osiedli tak, aby jak najwięcej codziennych potrzeb można było załatwić, poruszając się bezpiecznie bez używania auta osobowego.

Takie podejście opiera się na twardej kalkulacji danych – dominacja samochodu jako głównego środka komunikacji w mieście jest niezwykle kosztochłonna zarówno dla przestrzeni miasta, jak i dla budżetu gminy i budżetów domowych.

Nowoczesne miasta zaczęły iść w kierunku minimalizacji takich kosztów jeszcze zanim powstała koncepcja Zielonego Ładu, ponieważ w perspektywie jednego czy dwóch pokoleń należy się liczyć z ograniczeniem dostępności nie tylko paliw do silników spalinowych, ale również pierwiastków do budowy baterii czy procesorów. Każde miasto, także Lublin, powinno dążyć do samowystarczalności i niezależności od wahnięć czynników zewnętrznych. Wymaga to bardzo przemyślanego gospodarowania czasem i finansami, a przede wszystkim rygorów jakościowych.

Cieszmy się, że setki spotkań, debat, konsultacji przyniosło efekt w postaci dokumentu zawierającego wielką ilość ważnych wytycznych – nie tylko dla Urzędu Miasta. Można powiedzieć, że partycypacyjny sposób przygotowania tego dokumentu ujawnił naszą zbiorową mądrość i przyniósł oczekiwane rezultaty. Strategia Lublin 2030 zawiera zapisy pokazujące Lublinowi kierunek rozwoju w stronę miasta bardziej sprawiedliwego społecznie, zorientowanego na swoich mieszkańców, innowacyjnego, zrównoważonego, odpornego na zmiany klimatu.

Pytajmy więc, co stanie się dalej z tym dokumentem? Co z ogromną pracą urzędników i mieszkańców? Mamy prawo dmuchać na zimne. Istnieje niebezpieczeństwo, że zapisy o zrównoważonym mieście, które wypadało umieścić, przysłowiowo “pójdą na półkę” a decyzje, które są prawdziwymi priorytetami lub wypadkową braku polityki jakości, będą szły dalej jak dotychczas. Jako mieszkańcy mamy możliwości i obowiązek obserwować, co dzieje się dalej z naszym wspólnym dokumentem. Możemy też dalej rozmawiać o nim, a także o celach i priorytetach w naszym mieście.

Marcin Skrzypek, współautor strategii rozwoju Lublina na lata 2013-2020

Jan Kamiński, Forum Kultury Przestrzeni

Tytuł, śródtytuły i skróty od redakcji

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Wojsko otrzyma nowe wozy i haubice. Umowa warta 17 miliardów podpisana
Kraj

Wojsko otrzyma nowe wozy i haubice. Umowa warta 17 miliardów podpisana

Dzisiaj w Stalowej Woli zawarta została umowa na zakup 250 wozów towarzyszących do samobieżnych haubic K9 oraz 96 haubic Krab wraz z wozami towarzyszącymi. Do tego dochodzi pakiet szkoleniowy i logistyczny. - To historyczny moment, inwestycja w bezpieczeństwo - ocenił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zmiany na rondzie przy zamku potrzebne? Lubelski radny ma propozycję

Zmiany na rondzie przy zamku potrzebne? Lubelski radny ma propozycję

Radny miejski Konrad Wcisło zwrócił się do prezydenta Lublina z prośbą o zmianę organizacji ruchu na ul. Podzamcze. W odpowiedzi zastępca prezydenta Tomasz Fulara poinformował, że miasto nie planuje wprowadzenia proponowanych modyfikacji.

Desperat groził, że wysadzi komisariat i zabije rodzinę policjanta

Desperat groził, że wysadzi komisariat i zabije rodzinę policjanta

Podejrzany za kratkami spędzi całą zimę. Mieszkaniec Kraśnika został aresztowany na trzy miesiące po tym, jak znieważył policjantkę, straszył wysadzeniem komisariatu i groził śmiercią innemu z funkcjonariuszy. Wcześniej używał przemocy wobec bliskiej osoby.

Zbliża się koszmar dla kierowców: najpierw ślisko i mokro, a potem mgła

Zbliża się koszmar dla kierowców: najpierw ślisko i mokro, a potem mgła

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla całego województwa lubelskiego.

Puławskie Azoty pozywają Polimex. Chodzi o prawie 250 mln zł

Puławskie Azoty pozywają Polimex. Chodzi o prawie 250 mln zł

Dzisiaj do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił pozew o sporą sumę. Zakłady Azotowe w Puławach za opóźnienie w rozbudowie swojej elektrociepłowni oczekują od wykonawcy prac 249,2 mln zł. To suma kar umownych nałożonych na konsorcjum odpowiedzialne za nowy węglowy blok o mocy 100 MW.

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Niskie temperatury i opady marznącego deszczu i śniegu dały się we znaki. Od północy w poniedziałek na lubelskich drogach doszło do 44 zdarzeń drogowych.

Do wylicytowania będą chociażby: rękawica Julii Szeremety oraz koszulka Wilfredo Leona

VII Charytatywny Turniej w Siatkonogę już w sobotę. Pamiątki od Wilfredo Leona i Julii Szeremety na aukcjach

Charytatywny Turniej w Siatkonogę, to już tradycja w Kraśniku. W najbliższą sobotę o godz. 9 wystartuje siódma edycja imprezy, w której chodzi przede wszystkim o pomaganie. Tym razem pieniądze będą zbierane na rzecz 13-letniego Alana, który zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Dodatkowo uczestnicy zagrają dla dzieci z Placówki Opiekuńczo Wychowawczej nr 1 i nr 2. Jak zwykle w zebraniu środków mają pomóc aukcje pamiątek, głównie sportowych, ale w tym roku nie tylko.

Lodowisko w Krasnymstawie

Lodowisko w Krasnymstawie już otwarte. Znamy cennik i godziny otwarcia

Czekali na to duzi i mali mieszkańcy miasta, bo dotąd takiej atrakcji nie mieli. Doczekali się. W sobotę otwarte zostało w centrum Krasnegostawu miejskie lodowisko. Będzie funkcjonowało do końca lutego. Znamy jego cennik i godziny otwarcia.

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe to kluczowy element strategii finansowej każdej firmy. W obliczu rosnącej liczby przepisów oraz ich częstych zmian, zrozumienie, jak te regulacje wpływają na działalność przedsiębiorstwa, staje się niezwykle istotne.

Grzegorz Król był całe życie związany ze Szczebrzeszynem

Nie żyje Grzegorz Król. Żył i tworzył w Szczebrzeszynie

W wieku 67 lat zmarł w niedzielę 22 grudnia Grzegorz Król, artysta malarz ze Szczebrzeszyna.

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia, dużo zdrowia, radości oraz pogody ducha życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Prezydent Białej Podlaskiej z rodziną śp. Riada Haidara

Burza po ostrych słowach syna Riada Haidara. Są reakcje biskupa i prezydenta

Boli nas zakłamywanie historii- pisze w oświadczeniu biskup siedlecki Kazimierz Gurda. To reakcja na słowa Kamila Haidara, który podczas otwarcia mostu w Białej Podlaskiej stwierdził, że święty Jozafat Kuncewicz wsławił się mordowaniem prawosławnych. Prezydent Michał Litwiniuk przyznaje, że taka wypowiedź nie powinna w ogóle paść podczas miejskiej uroczystości.

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Koniec roku to dobry czas do podsumowań. Górnik Łęczna na półmetku sezonu plasuje się na szóstym miejscu w Betlic I Lidze i wiosną maluje się przed nim perspektywa włączenia do walki o awans do PKO BP Ekstraklasy. Jak miniona runda wyglądała dla zielono-czarnych w liczbach? Zapraszamy na nasz subiektywny ranking

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Lubelscy „łowcy głów” złapali w Lublinie dwie osoby poszukiwane listami gończymi. Tuż przed zatrzymaniem, pod nogi policjantów wypadły paczki z narkotykami.

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Marcin Romanowski, były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzany w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości, na portalu X zadeklarował, że może wrócić do Polski w ciągu 6 godzin. Pod warunkiem, że zostaną spełnione jego warunki.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium