

Dariusz S., który zadał śmiertelny cios został skazany na wieloletnie więzienie. Sprawę z Puław rozstrzygnął w piątek Sąd Okręgowy w Lublinie.

Głównym oskarżonym był Dariusz S. z Puław. Mężczyzna był już karany za udział w pobiciu. Podczas ostatniego procesu nie przyznał się do zabójstwa. W śledztwie przekonywał, że tylko uderzył swoją ofiarę. Z akt sprawy wynika jednak, że ugodził 60-letniego Adama H. Nożem i doprowadził do jego śmierci.
Proces dotyczył krwawej bójki, do której doszło w marcu ubiegłego roku, przed blokiem przy ul. Wróblewskiego w Puławach. Dariusz S. mieszkał tam z dziewczyną. Para często się kłóciła, bo mężczyzna był zazdrosny - wynika z akt sprawy. Po jednej z awantur dziewczyna się wyprowadziła. Nie powiedziała, dokąd i nie odbierała telefonów od Dariusza S.
Po rozstaniu kobieta poprosiła znajomego - Adama H., żeby zabrał jej rzeczy z mieszkania przy ul. Wróblewskiego. Zadzwoniła do Dariusza S. i poprosiła, żeby wyniósł przed blok torbę z rzeczami. Mężczyzna się zgodził. W nocy przed blokiem pojawił się Adam H. Dariusz S. i jego kolega Maciej M. wyszli na zewnątrz.
– Adam miał ze sobą nóż. Darek wyjął swój. Szli na siebie – wyjaśniał później Maciej M. – Adam dwa razy przejechał Darkowi nożem po brzuchu. Darek uderzył go pięścią w twarz.
Dariusz S. miał potem ugodzić 60-latka nożem w okolice ucha i serce. Cios okazał się śmiertelny. Z późniejszych ustaleń policjantów wynika, że Dariusz S. i jego znajomy próbowali zacierać ślady. Zabrali oba noże i telefon ofiary. Zanieśli je do lasu i przysypali ziemią.
Potem przeciągnęli martwego mężczyznę na chodnik, wezwali policję i uciekli. Obaj zostali szybko zatrzymani.
Podczas śledztwa Dariusz S. próbował obciążać zeznaniami kolegę, ale prokurator mu nie uwierzył. Maciej M. został oskarżony o nieudzielenie pomocy rannemu i zacieranie śladów zbrodni. Sąd wymierzył mu karę 7 miesięcy więzienia. Dariusz S. został skazany na 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.
