Przed każdym seansem w kinie LOT w Świdniku m.in. burmistrz miasta Waldemar Jakson i jego zastępca Michał Piotrowicz informują w materiale filmowym o rekordowym budżecie i inwestycjach zaplanowanych na 2018 rok. Kino pokazuje ten materiał nawet przed filmami dla dzieci. Czy to już kampania wyborcza?
– Jestem z Łęcznej i z reguły jeżdżę do kina do Lublina. Ponieważ jednak film, na który chciałam wybrać się z 6-letni dzieckiem był też w 3D w kinie w Świdniku, to pojechaliśmy do Świdnika – opowiada nam mieszkanka Łęcznej. To było w miniony czwartek.
– Zdziwił mnie materiał, który był pokazany przed filmem. Wypowiadali się w nim trzej panowie: burmistrz Świdnika, jego zastępca i jeszcze pan Łukasz Reszka (prezes MKS Avia Świdnik, radny powiatu świnickiego - przyp. aut.). Byłam zaskoczona, bo nigdy z czymś takim w kinie się nie spotkałam. I dodaje: Odebrałam to jako nachalną propagandę polityczną.
W piątek sprawdziliśmy ten sygnał. Okazało się, że przed filmem dla dzieci „Gnomy rozrabiają” kino LOT także wyemitowało materiał, o którym mówiła nasza Czytelniczka. Pokazany był jako pierwszy, jeszcze przed reklamą owocowych żelek i zapowiedzią filmu dla najmłodszych o kaczkach. W 3-minutowym materiale jest mowa o tegorocznym budżecie i zaplanowanych inwestycjach w tym przebudowie targowiska, imprezie sportowej Avii Świdnik skierowanej do najmłodszych i zbiórkach charytatywnych.
Wypowiadają się w nim burmistrz Świdnika Waldemar Jakson, jego zastępca Michał Piotrowicz i wspomniany Łukasz Reszka. – Pokazywanie tego materiału przed filmami dla dzieci to jakieś nieporozumienie – przyznaje pan Marcin ze Świdnika, który przyszedł ze swoimi dziećmi na „Gnomy…”
Telewizja Świdnik, której materiał jest emitowany przed seansami, działa w ramach Miejskiego Ośrodka Kultury w Świdniku, podobnie jak kino LOT. – Poza blokami reklamowymi, w ramach umowy z partnerem, również my jako podmiot prowadzący kino mamy możliwość emisji materiałów komercyjnych – mówi Adam Żurek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Świdniku. – Chodzi o reklamy prezentujące lokalne firmy, ale też o własne materiały; edukacyjne czy informacyjne.
Dyrektor MOK w Świdniku wyjaśnia, że właśnie trzyminutowy film pokazywany obecnie przed każdym seansem w kinie jest takim materiałem informacyjnym. – Tego typu materiały pokazujemy od dawna – podkreśla dyrektor Żurek. – Jakiś czas temu był np. film edukacyjny, animowany, „Idzie Grześ” (o segregacji śmieci - przyp. aut.). Są też materiały informacyjne o tym, co się dzieje w mieście.
Czy obecny materiał może być odebrany jako wyborczy? – Film informuje o tym, co dzieje się w mieście, w kulturze, sporcie czy inwestycjach – odpowiada dyrektor Żurek. – Żaden z widzów nie zgłaszał dotąd uwag i nie zwracał się do nas o zakończenie emisji tego materiału.
– W przypadku reklam w kinie miejskim w Świdniku, spot promujący burmistrza i inwestycje miejskie wydaje się być nietrafiony – komentuje dr Wojciech Maguś, politolog i medioznawca z UMCS, który oglądał materiał.
– Samorząd finansujący ośrodek kultury, w ramach którego funkcjonuje kino, ma możliwość wykorzystania tej przestrzeni do promocji swojej aktywności, oczywiście w granicach prawa. Jednak spot tego rodzaju – stosunkowo długi, monotonnie zmontowany, w dużej mierze oparty o „gadające głowy” – będzie najprawdopodobniej nieatrakcyjny dla widzów, którzy zostają zmuszeni do jego obejrzenia. Dodatkowo wielce nietrafione jest emitowanie tego materiału przed seansem dla dzieci, które na pewno nie są grupą docelową, mogącą zainteresować się jego treścią.
Dr Wojciech Maguś przyznaje, że „wykorzystanie ekranu kinowego jako nośnika przekazów marketingowych jest jednym z lepszych sposobów dotarcia do odbiorcy z treściami reklamowymi”. – Widz czekający na seans nie ma w zasadzie możliwości uniknięcia przekazu – podkreśla dr Maguś. – Nie może, jak w przypadku reklam w telewizji, przełączyć na inny kanał czy skupić się na innej czynności. – np. robieniu herbaty. – Z tego też powodu reklamy przed seansami wydłużają się, zaś dla kin stanowią istotne źródło dodatkowego dochodu.