Jest szansa na zbudowanie w Świdniku boiska do kosza z prawdziwego zdarzenia. Sympatycy tej gry złożyli już wniosek na ręce burmistrza miasta.
- Jestem mile zaskoczony. Mam wrażenie, że Waldemar Jakson życzliwie podchodzi do naszej inicjatywy - mówi Michał Kropiwiec. - Obiecał wspierać nasze działania, tym bardziej że teren, na którym ma powstać boisko z prawdziwego zdarzenia jest przeznaczony pod budowę infrastruktury rekreacyjno - sportowej.
W Świdniku nie ma gdzie grać w koszykówkę. Boiska szkolne są w fatalnym stanie technicznym. Nawierzchnia jest krzywa, a same tablice i obręcze nie nadają się do uprawiania tego sportu.
- W lecie nie mamy gdzie pograć na powietrzu. Stąd nasz pomysł, aby w pasie zielni, pomiędzy osiedlami Brzeziny I i II powstało boisko do koszykówki - dodaje Michał Kropiwiec.
Do zbierania podpisów pod petycją, Kropiwiec zaangażował wszystkich członków amatorskiej drużyny ligi TKKF, znajomych i sympatyków koszykówki. W sumie kilkanaście osób. Podpisy zbierali w pracy, w kioskach i sklepach osiedlowych.
Działanie młodych ludzi popiera Jakub Osina, radny ze Świdnika. - Już złożyłem wniosek o wprowadzenie do przyszłorocznego budżetu budowy boiska do kosza. O jak sumę chodzi, nie mogę teraz powiedzieć, bo to ustalą urzędnicy miejscy. Czy wniosek ma szansę? Chyba tak! - uważa radny Jakub Osina. Przypomina, że jak kibice Avii złożyli podobny wniosek w sprawie boiska do piłki nożnej, pod którym widniało 1200 podpisów, to natychmiast pojawiło się w budżecie 7,5 miliona na ten cel.
- Dlatego myślę, że petycja z ponad 900 podpisami również ma szansę, tym bardziej, że kwoty potrzebne na jego budowę są o wiele mniejsze niż 7,5 miliona złotych. Jeżeli taki punkt wejdzie do budżetu, to boisko powstanie w przyszłym roku - mówi Osina. Radni ze Świdnika będą pracować nad budżetem na przełomie listopada i grudnia.