O dużym szczęściu mogą mówić uczestnicy kolizji we Franciszkowie. 37-letni kierowca autobusu miejskiego nie zauważył osobówki i wymusił pierwszeństwo przejazdu. Kierująca skodą, by uniknąć zderzenia zjechała na pobocze. Jej auto wylądowało w rowie.
Do kolizji doszło w piątek około godziny 8:00.
- Jak się okazało 37-letni kierowca miejskiego autobusu nie zauważył poruszającego się po drodze z pierwszeństwem przejazdu samochodu marki Skoda. Kierująca nim 24-lataka chcąc uniknąć zderzenia się z autobusem zjechała na pobocze. Następnie jej auto wylądowało w przydrożnym rowie – informuje komisarz Magdalena Szczepanowska. - Na szczęście obojgu kierującym oraz pasażerom autobusu nic się nie stało.
Oboje kierowcy byli trzeźwi.
- Wobec kierowcy komunikacji miejskiej policjanci zastosowali postępowanie mandatowe oraz punkty karne – dodaje Szczepanowska. - Po raz kolejny apelujemy o ostrożność na drodze. Najbezpieczniej jest stosować zasadę ograniczonego zaufania. Szczególnie teraz, gdy warunki pogodowe są zmienne, pamiętajmy, że na drodze są inni użytkownicy tej drogi.