Nauka trzech obcych języków, zajęcia z negocjacji i ratownictwa medycznego - to tylko niektóre przedmioty, których będą się uczyć przyszłe stewardesy i stewardzi. I to już od września.
Licealiści będą mieli zajęcia z podstaw ratownictwa medycznego, negocjacji, samoobrony oraz pływania, bo niektóre linie lotnicze tego wymagają. Do tego trzy obce języki. - Obowiązkowy ma być angielski i do wyboru hiszpański lub rosyjski.
Natomiast fakultatywnie niemiecki lub włoski. Położymy nacisk na słownictwo związane z przyszłym zawodem - podkreśla dyr. Stefańczyk. - To jest liceum i nie ma mowy, żeby uszczuplić przedmioty ogólnokształcące. Te zawodowe będą realizowane dodatkowo.
Nie zabraknie wakacyjnych obozów kondycyjno-językowych. Przyjęcie do klasy stewardes poprzedzi rozmowa kwalifikacyjna. Kandydaci będą musieli też przedstawić zaświadczenie lekarskie potwierdzające dobry stan zdrowia. Klasa ma szansę na patronat medialny linii lotniczych Ryanair.
- To nie będzie tylko klasa dla dziewcząt. Startować mogą wszyscy chętni z całego województwa. Mamy internat, więc są warunki dla przyjezdnych uczniów - mówi Waldemar Białowąs, prezes Stowarzyszenia "Lotnisko w Świdniku” oraz dyrektor świdnickiego Gimnazjum nr 3, w którym obecnie jest klasa lotnicza. Właśnie w tym roku wypuści pierwszych absolwentów. -Klasa stewardes daje im możliwość kontynuacji nauki - dodaje Białowąs.
Pomysł utworzenia w świdnickim ogólniaku klasy stewardes popiera lubelski kurator oświaty. - Sam apelowałem do dyrektorów szkół, by szukali takich zawodów i specjalności, po których absolwenci znajdą pracę na Lubelszczyźnie - podkreśla kurator Krzysztof Babisz. Jego zdaniem, uruchomienie takiej klasy to dobra promocja szkoły i budowa marki związanej ze Świdnikiem i lotniskiem.