Mieszkańcy bloków przy ul. Skarżyńskiego od kilku lat domagają się od właściciela pobliskiej posesji, aby uprzątnął zalegający gruz.
Mieszkańcy bloków rozkładają ręce. - To skandal, żebyśmy codziennie musieli oglądać taki śmietnik. Aż nieprzyjemnie tędy przechodzić - narzeka pan Bronisław. To on zawiadomił naszą redakcję o problemie osiedla.
Mężczyzna podkreśla, że lokatorzy interweniowali w wielu miejscach. - Ale każdy rozkłada ręce i odsyła nas z kwitkiem. A te kamienie nadal tu leżą - kwituje pan Bronisław.
Najgorzej, że gruzem bawią się dzieci z osiedla. - Wyciągają kamienie ze stosu. To dla nich atrakcja. Tylko patrzeć jak któremuś coś się stanie. Ale może na to właśnie czekają władze? - zastanawia się pani Alina.
Sprawą zainteresowali się również świdniccy rajcy. - To jest ogromna uciążliwość dla mieszkańców. Bo każdy rozumie, że można zrobić remont, ale nie tak, że gruz leży potem dwa lata - uważa radny Stanisław Kubiniec.
Okazało się bowiem, że miasto w tej kwestii ma związane ręce. Gruz leży przy ścianie budynku, który dawniej należał do świdnickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Kilka lat temu PEC sprzedał go prywatnym właścicielom. I to na nich ciąży uprzątniecie bałaganu.
- Mieszkańcy mają już tego dość. Sprawa na pewno trafi do sądu - uważa radny Kubiniec.
Niestety, właściciele unikają strażników miejskich, nie przyjmują wezwań do zrobieniu porządku.
- Dopiero po określonej liczbie wezwań nie doręczonych, mogliśmy wysłać dwóm współwłaścicielom mandat zaoczny i to z najwyższej półki: po 500 zł. Jeśli go nie zapłacą, sprawa automatycznie trafi do sądu. Wtedy grozi im większa kara - mówi Dariusz Mańka, komendant świdnickiej Straży Miejskiej.