Po zajęciach na basenie, podczas suszenia włosów w szatni, uczennice Szkoły Podstawowej nr 5 w Świdniku zostały porażone prądem. Na szczęście nic im się nie stało. Przyczyn awarii szukają dwie niezależne grupy elektryków
– Otrzymałem od mieszkańców Świdnika wielce niepokojące informacje dotyczące kilku zdarzeń, które miały miejsce w ciągu ostatnich tygodni w Szkole Podstawowej nr 5 w Świdniku – pisze do burmistrza miasta radny Maciej Kantor.
Według naszych ustaleń, co najmniej dwie dziewczynki korzystające z basenu podczas suszenia włosów w szatni zostały porażone prądem.
– Moje dziecko zostało porażone, gdy włączało suszarkę – mówi mama jednego z dzieci. – Dzięki Bogu nic się nie stało. Córka się przestraszyła. Mówi, że teraz boi się korzystać z suszarek. Myślę, że w przypadku innych dzieci ze szkoły, jak też innych rodziców, strach i pewna obawa pozostanie.
Na szczęście żadna z sytuacji nie zakończyła się tragicznie. – Wystarczyłoby jednak, aby któreś z dzieci było chore na serce. Konsekwencje mogłyby być poważniejsze – stwierdza jeden z rodziców.
– Niedopuszczalne jest, by do takich sytuacji dochodziło na terenie placówki – podkreśla radny Maciej Kantor, który zwrócił się do władz miasta o wyjaśnienie tej sprawy. – Już po pierwszym takim przypadku powinny zostać sprawdzone zabezpieczenia w tablicy rozdzielczej lub suszarki winny zostać wymienione jako wadliwy sprzęt – sugeruje. Według niego, miały miejsce cztery takie wypadki .
Tomasz Szydło, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Świdniku zapewnia, że natychmiast zostały podjęte odpowiednie działania.
– Zatrudniłem dwie niezależne ekipy elektryków, którzy sprawdzają sprawność instalacji elektrycznej i urządzeń elektrycznych – mówi dyr. Szydło. – Z informacji, które już otrzymałem od elektryków wynika, że nie było to zwarcie.
W razie zwarcia zadziałałyby bezpieczniki oraz dodatkowe wyłączniki. – W tym przypadku taki mechanizm nie zadziałał – tłumaczy.
I dodaje, że w szkole są suszarki firmy Merida. – Jedne z najlepszych dostępnych na polskim rynku.
– Zdaniem elektryków najprawdopodobniej chodzi o wyładowanie elektrostatyczne – mówi dyrektor podstawówki. – Podobnie zdarzenia tłumaczy główny technolog producenta suszarek.
Wyładowanie elektrostatyczne to nagły chwilowy przepływ ładunku elektrycznego pomiędzy dwoma obiektami o różnych potencjałach. – Następuje, kiedy gromadzą się ładunki elektrostatyczne, np. przy zdejmowaniu swetra – tłumaczy Szydło.
Sześć suszarek, zamontowanych na ścianie w szatni dziewczynek, zostało jednak odłączonych. Wyłączone zostało również urządzenie w szatni chłopców. Obecnie można korzystać wyłącznie z suszarek na korytarzu.
– Najprawdopodobniej wymienimy wszystkie suszarki na nowe i przeniesiemy je na korytarz, kładąc nową instalację elektryczną – zapowiada dyrektor podstawówki. – Złożyliśmy też zamówienie na chemię antystatyczną. Specjalny płyn będzie używany m.in. na posadzce w szatniach, w których jest większe zawilgocenie.