Zastanówmy się jak rozwiązać problem ptasich odchodów w mieście – apeluje do władz Świdnika jeden z radnych. I proponuje, aby o pomoc poprosić naukowców.
– Ptaki, których jest tu tysiące jeszcze nie odleciały i robią straszny bałagan. Drzewa, chodniki i samochody są oblepione ptasimi odchodami. Smród jest nie do zniesienia. Z powodu nieprzyjemnego zapachu, nie można nawet otworzyć okna. Najgorsze jest to, że tędy chodzą dzieci, a chodniki są całe oblepione odchodami. Z tym trzeba coś zrobić.
– Skierowałem interpelację radnego do wydziału, który zajmuje się sprawami związanymi z ochroną środowiska – wyjaśnia Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. – Poleciłem też by problem zbadał inny wydział – infrastruktury komunalnej i inwestycji. Poza tym nie wiem, kogo można by było spytać, co z tymi ptakami zrobić – przedstawiciel miasta. – Prosiłem też, aby chodniki zostały posprzątane.
Tymczasem radny proponuje, aby o pomoc poprosić naukowców. – Może ktoś z Uniwersytetu Przyrodniczego z Lublina pomógłby rozwiązać ten problem – podpowiada Dec. – Trzeba wcześniej przygotować się na przyszły rok, kiedy szpaki znowu do nas przylecą.
W poniedziałek zastępca burmistrza ma sprawdzić, co w tej sprawie ustalili urzędnicy z dwóch wydziałów.