Skarbnik jest, czy odchodzi? To pytanie spędza sen z powiek opozycyjnym radnym powiatowym w Świdniku. Wszystko przez pismo Jana Chabrosa dotyczące jego rezygnacji z funkcji skarbnika powiatu, które ktoś anonimowo przesłał do przewodniczącego Klubu Radnych PiS – Porozumienie Prawicy w Radzie Powiatu. Starosta uspokaja, że skarbik cały czas pracuje.
Sprawa dotycząca dalszej pracy w starostwie skarbnika Jana Chabrosa pojawiła się w informacji opublikowanej i przesłanej mediom przez Łukasza Reszkę, przewodniczącego Klubu Radnych PiS
– Porozumienie Prawicy w Radzie Powiatu. Szef opozycyjnego klubu komentując wykonanie budżetu wytyka władzom powiatu (rządzi nią koalicja PSL-PO-Świdnik Wspólna Sprawa – red.) także sprawę skarbnika, którą radny Reszka określa jako „niepokojącą”.
„W anonimowej wiadomości (którą radny Reszka miał otrzymać 29 kwietnia br. – red.) znajdowała się kopia rezygnacji p. Jana Chabrosa ze stanowiska skarbnika powiatu, która oficjalnym trybem wpłynęła do starosty Dariusza Kołodziejczyka. Rezygnacja datowana jest na 28 marca 2017 r.” – pisze radny Reszka.
Powodem rezygnacji miały być plany związane z prowadzeniem własnej działalności gospodarczej. „W swoim odwołaniu skarbnik nalega na przyjęcie rezygnacji na najbliższej sesji. Sesje odbyły się już 28 marca oraz 25 kwietnia 2017 r. Starosta na żadnej z dotychczasowych sesji Rady Powiatu nie poinformował o tej rezygnacji” – pisze dalej radny Reszka. „Niepokojące jest to, co się stało. Sternik opuszcza okręt, gdy ten jest jeszcze w rejsie, do końca kadencji zostało 1,5 roku. Ale najgorsze jest to, że dowiadujemy się o tym anonimowo od pracowników starostwa, którzy muszą ryzykować, aby opinia publiczna dowiedziała się o tym jakże istotnym fakcie. Wygląda, jakby cała sprawa miała drugie dno.
– Tak jak można przeczytać w piśmie, pan skarbnik miał trochę inne plany zawodowe i w związku z tym złożył taka prośbę o odwołanie – mówi Dariusz Kołodziejczyk, starosta świdnicki. – Na razie nie było o czym informować, ponieważ w rozmowie ze mną pan skarbnik zadeklarował, że z tego się wycofuje. Co będzie dalej? To trudno powiedzieć. I dodaje: Na tę chwilę tematu nie ma.
Zaś sam skarbnik Jan Chabros odpowiada: Żadnej decyzji odnośnie zmiany pracy jeszcze nie podjąłem.
Czy są powody do niepokoju, gdyby jednak ostatecznie skarbnik w środku kadencji postanowił pracę zmienić? – Z tego co wiem w poprzednich kadencjach było już tak, że skarbnik rezygnował ze stanowiska. Nie ma powodów do niepokoju. Skarbnik nadzoruje pracę wydziału finansowego. Poza tym na dziś takiego tematu nie ma.
Starostę zastanawia jednak co innego, w jaki sposób w posiadanie pisma wszedł radny Reszka. Kołodziejczyk nie wyklucza skierowania zawiadomienia do prokuratury. – Konsultuję to z prawnikami, ponieważ dla mnie zasadniczym pytaniem jest to, czy to pismo przekazał któryś z pracowników, czy też ktoś włamał się do systemu? – zastanawia się starosta świdnicki.
– Jest tak jak z wszystkimi aferami – komentuje słowa starosty radny Reszka. – Problemem nie jest afera, tylko to, że ktoś kogoś na tym przyłapał. Wiadomość otrzymałem anonimowo, nie pierwszą zresztą.