Urzędnicy, kolejarze, strażacy, uczniowie, studenci i przedsiębiorcy. Prawie sto osób będzie jutro pisać dyktando w Świdniku. Na zwycięzcę czeka "Złote pióro” i zaszczytny tytuł Mistrza Ortografii.
Na pomysł zorganizowania Wojewódzkiego Konkursu Ortograficznego o "Złote Pióro” wpadł przed trzema laty polonista dr Sławomir Myk. Po jego śmierci koledzy ze świdnickich szkół postanowili podtrzymać tę ideę, nadając konkursowi imię jego pomysłodawcy.
- To nasz osobisty ukłon w stronę znakomitego polonisty i wspaniałego człowieka - mówi Monika Lechnio-Lewicka, polonistka z Gimnazjum nr 3 w Świdniku. - Konkurs cieszył się zawsze tak dużym zainteresowaniem, że postanowiliśmy zaprosić do udziału w nim mieszkańców całego regionu.
Treść dyktanda ułożyła Monika Lechnio-Lewicka wraz z Waldemarem Dziubą, emerytowanym nauczycielem ze SP nr 3 w Świdniku. Autorzy zapowiadają, że będzie, jak zawsze, dowcipne i nawiązujące treścią do tradycji Świdnika.
- W ubiegłym roku dyktando pisali świdniccy radni, uczniowie gimnazjów i studenci. Rekordzista zrobił 13 błędów - zdradza Piotr Jankowski z Urzędu Miasta Świdnik.
Nie ma się co dziwić. Bo choć tekst ubiegłorocznego dyktanda był dowcipny, to już pierwsze zdanie mogło przyprawić o ból głowy: "Chyży chudzielec wychynął znienacka zza rogu zszarzałej ul. Wyszyńskiego”. A potem było jeszcze ciekawiej: "Wtem spod nóg czmychnął mu niewielki piesek, podobny do cocker-spaniela”.
- Od "Trylogii”, "Nędzników” po literaturę współczesną i codzienną prasę - wyliczał Krzysztof Falenta. - Czytam i po prostu zapamiętuję pisownię. Nigdy nie uczyłem się żadnych zasad, poza interpunkcyjnymi.
W tym roku do konkursu zgłosiło się już prawie sto osób. Oprócz uczniów i studentów są biznesmeni, sprzedawcy, urzędnicy, kolejarze, a nawet strażacy. - Na chętnych czekamy jeszcze w czwartek przed samym dyktandem. Warto przyjść i spróbować swoich sił. Bez obaw - nazwiska osoby, która napisze najgorzej dyktando na pewno nie zdradzimy - zapewnia Jankowski.