Związkowcy z PZL-Świdnik są wściekli po zapowiedzi kolejnego bezprzetargowego zakupu przez MON następnych czterech śmigłowców Black Hawk S-70i. – Niech MON nie chowa głowy w piasek, tylko rozpisze przetarg – mówi Piotr Sadowski ze Związku Zawodowego Inżynierów i Techników w PZL „Świdnik”.
Podczas czwartkowej konferencji branży obronnej Defence24Day Mariusz Błaszczak, szef MON, zapowiedział zakup kolejnych czterech śmigłowców Black Hawk S-70i. Maszyny trafią do Wojsk Specjalnych. Była to pierwsza decyzja nowo powołanej Rady Modernizacji Technicznej przy MON.
– Rada Modernizacji Technicznej podjęła decyzję o zakupie czterech kolejnych śmigłowców Black Hawk S-70i dla Wojsk Specjalnych – zakomunikował na konferencji minister Błaszczak.
– Jest to kolejny zakup MON bez przetargu i offsetu – komentuje Piotr Sadowski, szef Związku Zawodowego Inżynierów i Techników w PZL-Świdnik. – A my siedem lat czekamy na rządowy kontrakt modernizacji wojskowych śmigłowców W-3 (Sokół – przyp. red.) – dodaje Piotr Sadowski.
Przypomnijmy, że chodzi o kontrakt na modernizację 25 wojskowych Sokołów. Śmigłowce W-3 Wojsk Lądowych mają być zmodernizowane do wersji W-3WA Wsparcia Pola Walki. To rządowe zlecenie może zapewnić świdnickiej załodze pracę na długie lata.
– Trwa faza analityczno-koncepcyjna (FA-K). Ewentualne decyzje o wszczęciu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego będą podejmowane po zakończeniu prowadzonych analiz, natomiast wszystkie aspekty dotyczące dalszej realizacji, obejmujące m.in. terminy i ilości przewidzianych do zmodernizowania śmigłowców, zostaną określone w dokumentach wynikowych FA-K – taką odpowiedź Ministerstwa Obrony Narodowej otrzymaliśmy w maju tego roku. Do tej pory nic się nie zmieniło.
Związkowcy są zirytowani faktem, że po raz kolejny MON kupuje Black Hawki, ignorując ofertę Leonardo, właściciela PZL-Świdnik.
– Rząd kupuje Black Hawki w wersji cywilnej. To nie są takie same maszyny, które są używane przez armię USA, a na siłę przerabiane na potrzeby armii. Tymczasem nasz koncern posiada wiropłat AW139, odpowiadający wymogom polskiej armii, w ponad 70 proc. składający się z części wytwarzanych w naszym kraju, zaprojektowany przy dużym udziale konstruktorów ze Świdnika. Rząd po prostu chowa głowę w piasek, a decyzja o zakupie Black Hawków jest polityczna. Gdyby rozpisano przetarg, nasz AW-139 wygrałby w cuglach – dodaje.
Przypomnijmy, że w polskich formacjach mundurowych lata już 7 Black Hawków z PZL Mielec. Trzy z nich służą w Komendzie Głównej Policji, a pozostałe w GROM-ie. Kolejne cztery trafią do Wojsk Specjalnych.
W ostatnich latach, w ramach rządowych zamówień, Leonardo i PZL-Świdnik realizują kontrakt na dostawę 4 śmigłowców A101 oraz remont 4 sokołów.