Po raz enty mają czego żałować piłkarze Świdniczanki. Po kwadransie meczu z Podlasiem mogli prowadzić 2:0, ale zmarnowali nawet rzut karny. Efekt? Po dramatycznej końcówce przegrali 1:2, a to była dla nich już szósta z rzędu porażka. Rywale z Białej Podlaskiej przełamali się za to na wyjazdach, bo wygrali drugie takie spotkanie w tym sezonie. Poprzednie 21 sierpnia w Chełmie.
Początek derbów należał do „Świdni”. Już w siódmej minucie kapitalne, prostopadłe podanie w pole karne posłał Jakub Szymala. Do piłki dopadł Igor Kuchta i mierzył po krótkim rogu.
Niestety, trafił tylko w słupek. Niedługo później gospodarze mieli jeszcze lepszą okazję. W 12 minucie Maciej Wojtak atakował prawym skrzydłem. Zagrał klepkę z kolegą, wpadł w szesnastkę, gdzie ewidentnie faulował go Maksim Horzhui. Michał Zuber fatalnie uderzył jednak z „wapna”, bo za lekko i w środek bramki.
W kolejnych fragmentach kontrolę nad meczem przejęli goście. Kilka razy niewiele brakowało, aby znaleźli się w naprawdę dogodnych sytuacjach. Najpierw Horzhui, zanim minął drugi kwadrans Szymon Kamiński po „bilardzie” w polu karnym, a w 36 minucie Jarosław Kosieradzki wyłożył piłkę do Michała Opalskiego. Ten drugi uderzył jednak w Pawła Sochę, który zdołał odbić futbolówkę na rzut rożny.
W 38 minucie było trochę kontrowersji. Po szybkim wznowieniu gry przez Pawła Lipca Podlasie wychodziłoby z akcją sam na sam. Wszystko przerwał jednak Kamil Sikora, który zatrzymał piłkę ręką. Goście domagali się czerwonej kartki dla młodego pomocnika jednak arbiter wyciągnął tylko żółtą.
W końcówce podopieczni Artura Renkowskiego przeprowadzili świetną kontrę. Kosieradzki bardzo dobrze rozegrał akcję do prawej strony. Piotr Cichocki wygrał „przebitkę”, oddał futbolówkę do Opalskiego, a ten do Damiana Lepiarza, który z bliska strzelił na 0:1.
Kwadrans po przerwie przyjezdni mogli zamknąć spotkanie. Tomasz Andrzejuk zagrał do Opalskiego, a ten podał wzdłuż bramki. Na wślizgu piłkę sięgnął Lepiarz, ale zamiast do siatki huknął w poprzeczkę. Później Świdniczanka starała się coś zdziałać z przodu, ale długo nie mogła wypracować sobie żadnej, konkretnej sytuacji.
Ta pojawiła się dopiero w 87 minucie. W ostatniej chwili Zubera pod bramką zablokował Dmytro Avdieiev. Gospodarze mogli żałować, że w tej akcji wywalczyli tylko rzut rożny. Szybko okazało się jednak, że to był aż rzut rożny. Po centrze Zubera świetnie zachował się Jakub Bartoszek, który po strzale głową doprowadził do remisu.
Co ciekawe, piłkarze Łukasza Gieresza korzystny wynik utrzymali ledwie... 23 sekundy. Po wznowieniu gry od środka Podlasie szybko wywalczyło aut. Piłkę w pole karne dostał Lepiarz, ograł jednego rywala i wyłożył piłkę do Adriana Wnuka, który zapewnił biało-zielonym trzy punkty.
W efekcie drużyna trenera Renkowsiego odrobinę poprawiła sobie humory przed przerwą zimową. Z kolei Świdniczanka na dobre „zakopała” się w strefie spadkowej.
Świdniczanka Świdnik – Podlasie Biała Podlaska 1:2 (0:1)
Bramki: Bartoszek (88) – Lepiarz (43), Wnuk (89).
Świdniczanka: Socha – Futa, Figiel, Szymala, Sypeń, Bayer, Sikora (79 Bartoszek), Kuchta (65 Kutyła), Kosior, Wojtak (74 Koper), Zuber.
Podlasie: Lipiec – Orzechowski (64 Kozłowski), Podstolak, Avdieiev, Horzhui (90 Maluga), Kamiński, Andrzejuk (79 Grochowski), Opalski, Cichocki, Lepiarz, Kosieradzki (64 Wnuk).