„Jesteśmy z Wami”, „Chcielibyśmy, żebyście wiedzieli o naszym wsparciu i pomocy” – między innymi takie właśnie słowa wsparcia płyną z lubelskich szkół do pochodzących z Ukrainy uczniów i nauczycieli
– Drodzy Uczniowie i Nauczyciele z Ukrainy - jesteśmy z Wami! – taki post opublikowano w czwartek rano na Facebooku Liceum Śródziemnomorskiego im. św. Dominika Guzmana w Lublinie.
– Mamy ok. 20 uczniów z Ukrainy i 22 uczniów z Białorusi, których większość trafiła do nas po ostatnich protestach związanych z tamtejszymi wyborami – mówi Uliana Hirniak, nauczycielka języka polskiego, która urodziła się i wychowała na Ukrainie. – Ponieważ w naszym liceum uczy się ok. 160 osób, to obcokrajowcy są naprawdę dużą grupą.
W szkole przy ul. Kowalskiej, oprócz realizacji programu ogólnokształcącego, młodzież zza granicy bierze też udział w dodatkowych zajęciach z języka polskiego prowadzonych przez Hirniak. Kobieta nie jest jedyną nauczycielką związaną z Ukrainą. Stamtąd pochodzą także nauczyciele języka hiszpańskiego i angielskiego.
– Z wszystkimi jesteśmy w tej chwili całym sercem. Myślę, że na stałe w Polsce mieszkają 3-4 rodziny naszych uczniów i tylko oni są teraz bezpieczni. Pozostali mają rodziców za naszą wschodnią granicą, a gdy przyjeżdżają się do nas uczyć, to szkoła jest ich opiekunem prawnym – relacjonuje Uliana Hirniak.
Gdy zaczęło się zdalne nauczanie, młodzież pojechała do swoich domów.
– Nie wiem, czy będą mogli wrócić. Czekam na kontakt od nich – przyznaje polonistka. – Wiem, że niektórzy pojechali do domów, bo chcieli przydłużyć ważność dokumentów. Tam urzędy są zamknięte, więc nie mogą tego zrobić.
Chcemy, żebyście wiedzieli
– W tych trudnych dniach chcielibyśmy, żeby nasi uczniowie z Ukrainy wiedzieli o naszym wsparciu i pomocy. Polacy dobrze wiedzą, czym jest wolność i suwerenność i jak bardzo trzeba ją cenić – czytamy na oficjalnej stronie facebookowej VII Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Lublinie.
W „Siódemce” uczy się 11 uczniów z Ukrainy i jeden Białorusin.
– Najczęściej nasi uczniowie mają tutaj całe rodziny i dobrą bazę lokalową – podkreśla Małgorzata Markowska, dyrektor szkoły. – Bardzo cenimy sobie uczniów zza granicy. To bardzo mądre, dobrze się uczące i serdeczne dzieci. Niestety, nawet jeśli będzie taka potrzeba, nie będziemy mogli przyjąć więcej uczniów z Ukrainy. W budynku naszej szkoły zaczyna się remont i będziemy się uczyć przy ul. Krochmalnej. Jest tam zbyt mało miejsca, by zwiększyć ilość uczniów. Szkoda, bo gdybyśmy zostali na Krochmalnej, moglibyśmy stworzyć naprawdę wiele klas.
Jest wiele możliwości
– Już dziś w szkołach w Polsce uczymy dziesiątki tysięcy młodych Ukraińców. Co więcej, niektóre szkoły ponadpodstawowe funkcjonują w dużej części dlatego, że uczy się tam również młodzież ukraińska i nie ma najmniejszych przeszkód, żebyśmy przyjmowali dzieci i młodzież ukraińską do polskich szkół, gdyby była taka konieczność – mówił tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Minister Czarnek przyznał, że analizował już sytuację z Teresą Misiuk, Lubelską Kurator Oświaty.
– W województwie lubelskim, czyli w tym województwie, które jest najbliżej Ukrainy rzeczywiście jest wiele możliwości, żeby zapewnić opiekę i edukację dzieciom i młodzieży z Ukrainy – przyznał. - Co do studentów: wystosowujemy pismo do rektorów uczelni polskich, zwłaszcza prowadzących kierunki medyczne. W pierwszej kolejności przyjmiemy na polskie uczelnie polskich studentów studiujących na Ukrainie.
Modlimy się za nich
Uczniowie z Ukrainy uczą się w 577 szkołach w województwie lubelskim. Do niektórych placówek uczęszcza zaledwie jeden lub kilku uczniów. Największa liczba uczniów z Ukrainy uczy się w szkołach, w których można zdobyć zawód.
– U nas najpopularniejsze są kierunki medyczne: masażysta, opiekun medyczny, asystentka stomatologiczna, a także BHP, kosmetyczka i administracja – wylicza Magdalena Kowalczyk, rezydent szkół „Cosinus”. W Zaocznej Policealnej Szkole „Cosinus” w Lublinie uczy się 143 Ukraińców.
W Technikum Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Chełmie uczy się 120 obywateli Ukrainy.
– Teraz są ferie. Większość naszych uczniów jest w tej chwili na Ukrainie, mieli wracać dopiero w niedzielę – przyznaje Ryszarda Walczuk, dyrektor chełmskiego oddziału ZDZ. – Nie wiem, jak to będzie wyglądało. Niektórzy pochodzą z Kijowa i miast na zachodzie Ukrainy, ale niektórzy są też ze wschodu. Nie wiemy, co będzie. Modlimy się za nich.
Internat już czeka
Walczuk dodaje, że kierowana przez nią szkoła – jeśli będzie taka potrzeba – od września będzie mogła przyjąć więcej uczniów z Ukrainy. Podobne zapewnienie pada z Technikum nr 1 w Świdniku. Dziś uczy się w nim 76 obywateli Ukrainy.
– Uczą się u nas zarówno uczniowie, których rodzice pracują w Polsce, a młodsze rodzeństwo uczy się w szkołach podstawowych, jak i osoby, które wszystkich bliskich mają za naszą wschodnią granicą – przyznaje Anna Goral, dyrektor Technikum nr 1. – Jesteśmy przez wychowawców z nimi w stałym kontakcie. Wiemy, że ze względu na sytuację, będą chcieli wrócić do nas nie od poniedziałku, tylko możliwie jak najszybciej. Dlatego uruchamiamy internat i czekamy na nich.