– To wyjście poza granice powiatu – tak w Prawie i Sprawiedliwości mówią o zawodowym awansie Michała Stawiarskiego. Syn marszałka województwa, do niedawna szef biura posła Kazimierza Chomy, został asystentem europosłanki Beaty Mazurek.
32-letni Michał Stawiarski od końca 2019 r. współpracował z pochodzącym z Kraśnika posłem Chomą. Wcześniej, jak wynika z informacji na sejmowej stronie posła, pracował w kraśnickiej firmie z branży budowlanej Wod-Bud, Urzędzie Miasta w Janowie Lubelskim i klubie fitness Leila w Lublinie.
Od niedawna ma nowe zajęcie. Biuro poselskie Chomy zamienił na biuro posłanki do Parlamentu Europejskiego Beaty Mazurek, o czym poinformował w mediach społecznościowych. W kolejnych dniach chwalił się tam aktywnością w roli asystenta europarlamentarzystki. Reprezentował ją m.in. podczas święta 24. Pułku Ułanów w Kraśniku, pikniku wakacyjnym w Rzeczycy Ziemiańskiej, dniach lasu w Nadleśnictwie Kraśnik, festiwalu Maliniaki czy wojewódzkich obchodów Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej.
Stawiarski junior jest jednym z czworga asystentów Beaty Mazurek. Pozostała trójka to Anna Panczyk, Aneta Zorawicz i Dariusz Sienkiewicz, który prywatnie jest mężem dyrektorki Centrum Spotkania Kultur w Lublinie Katarzyny Sienkiewicz.
Jakie są obowiązki syna marszałka w nowym miejscu pracy? Chcieliśmy zapytać o to samego zainteresowanego, ale mimo kilku prób nie udało nam się z nim kontaktować. Nie dodzwoniliśmy się też na stacjonarny numer chełmskiego biura europosłanki. We wtorek mailem wysłaliśmy tam pytania, ale do wczoraj nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.
Michał Stawiarski od ubiegłego roku jest także prezesem fundacji Wschód Lubelskich Serc, która – m.in. dzięki dotacjom od związanych z Prawem i Sprawiedliwością samorządów – organizuje wydarzenia charytatywne. Zdaniem kraśnickich polityków związanych z opozycją ma to służyć ociepleniu jego wizerunku. Syn marszałka miewał w przeszłości zatargi z prawem. Najgłośniejszy wyrok, z 2013 r., uległ już zatarciu, dlatego nie możemy opisać szczegółów tej sprawy.
Charytatywna działalność młodego Stawiarskiego, według krążących opinii, może być budowaniem rozpoznawalności na potrzeby rozpoczęcia przez niego kariery politycznej.
– Już w tej chwili nie jest on poza polityką. Bo jak inaczej nazwać pracę w biurach poselskich? Po jego działaniach widać, że ambicje ma wysokie. Przejście do biura europosłanki można uznać za awans, bo do tej pory działał głównie na terenie powiatu kraśnickiego. Teraz jego „zasięg” rozrósł się na całe województwo – mówi nam jeden z lubelskich polityków PiS.
Nie wszystkim w partii rządzącej podoba się droga, którą zaczyna podążać syn marszałka. – To zawsze jest dziwna sytuacja, kiedy ojciec i syn działają w polityce. Zdaniem wielu osób to się gryzie – dodaje nasz rozmówca. – Sam jestem ciekaw, co przyniosą kolejne miesiące.