Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Skąd na powierzchni rzeki wzięła się wielka plama oleju? Na to pytanie odpowiedzi szuka policja i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
W ciągu 365 dni minionego roku zamojscy strażacy podjęli aż 1655 interwencji. Czyli każdego dnia, statystycznie ponad 4,5. W tym czasie wyjeżdżali do 317 pożarów w całym powiecie.
Był trzeźwy, ale z jakichś powodów nie zapanował nad ciągnikiem z naczepą pełną ziarna kukurydzy. Traktorzysta trafił do szpitala po wypadku, który wydarzył się pod Zamościem.
Kiedy w szkole w Kaczórkach (gm. Krasnobród) pojawił się ogień, trzeba było działać błyskawicznie. Ewakuowano uczniów, zaczęła się gaśnicza akcja. Podczas ćwiczeń zgrywających, bo to były na szczęście tylko ćwiczenia, strażacy pokazali, że wiedzą, jak działać w takich sytuacjach.
Przetestowali je od razu na placu komendy, a chwilę później już transportowali do swoich remiz. Przedstawiciele 24 jednostek OSP z pow. zamojskiego i biłgorajskiego odebrało w poniedziałek nowiutkie quady. W uroczystym przekazaniu sprzętu brał udział szef MSWiA.
Najbardziej wartościowego zawodnika miała w swoim składzie ekipa z Zamościa, ale to reprezentacja KM PSP w Lublinie wygrała Mistrzostwa Województwa Lubelskiego w Piłce Nożnej 6-osobowej o Puchar Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Nie było tak poważnie jak na północy województwa, ale również w powiecie zamojskim po niedzielnych burzach strażacy mieli co robić. Interweniowali kilkanaście razy. Najpoważniejsza była akcja w Cześnikach Kolonii, gdzie od pioruna zapaliła się hala magazynowa.
Pali się słoma, zboże na pniu, czasem kombajny albo prasy rolnicze do słomy – tak jest zawsze w czasie żniw. Tegoroczne już w pełni. Dlatego straż pożarna przypomina rolnikom, jak pracować, aby takich sytuacji unknąć.
Wystarczyło kilka, góra kilkanaście minut ulewy z bardzo silnym deszczem, by po burzach, które w poniedziałek po południu przeszły nad powiatem zamojskim, strażacy mieli mnóstwo wezwań na interwencje.
Strażakiem się jest, a nie bywa tylko w godzinach pracy. Udowodnił to starszy ogniomistrz Zbigniew Bylina, kiedy w weekend, mimo że był po służbie ruszył na ratunek kobiecie, która straciła przytomność. Uratował jej życie.
Asp. sztab. Mariusz Szozda został uhonorowany Srebrną Odznaką „Zasłużony dla ochrony przeciwpożarowej”, a mł. kpt. Iwona Popajewska-Kopyść otrzymała stopień kapitana. Takich wyróżnień i awansów jest więcej. Wręczano je w piątek, podczas obchodów Dnia Strażaka w Zamościu.
W środę po południu w Zamościu intensywnie padało. W okolicach miasta przeszły też burze. Deszcz był tak obfity, że strażacy mieli mnóstwo roboty.
Ponad 140 nowiutkich poduszek trafiło w środę do straży pożarnej w Zamościu. Nie są specjalistyczne, żadne pneumatyczne, ale najzwyklejsze, mięciutkie, małe, kolorowe. Uszyła je Katarzyna Blaszka ze Stabrowa. Bo chciała strażakom podziękować za ich pracę.
Oby nic takiego się nie zdarzyło, gdyby jednak, to strażacy już wiedzą, jak zachować się w sytuacji wycieku niebezpiecznej substancji i konieczności ratowania nieprzytomnych ludzi.
Całe szczęście, że właściciela nie było w środku, bo ogień niemal doszczętnie strawił drewniany dom w Majdanie Sitanieckim (gm. Stary Zamość). Straty są wstępnie szacowane na 80 tys. zł.
Wszystkie te pojazdy trafiły do strażaków kilka tygodni albo nawet kilka miesięcy temu. Choć od tamtej pory z powodzeniem były użytkowane to jednak się sprawdziły. Ale dopiero w poniedziałek z prawdziwą pompą i udziałem oficjeli formalnie je przekazano i oczywiście poświęcono.
Pali się dom, w środku mogą być ludzie – zgłoszenie tej treści we wtorek, po godz. 22 przyjęli zamojscy strażacy. Wzywano ich do Chyżej pod Zamościem.
Na te zakupy wartości ponad 2,3 mln zł „zrzuciły się” budżet państwa, samorządy i kilka innych instytucji. Dzięki temu Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej ma dwa nowe wozy volvo i scanię. Skorzystali też druhowie z jednostek OSP, do których trafiły stare pojazdy zastąpione tymi świeżo sprowadzonymi.
Te zdjęcia na pewno zostały wykonane w Zamościu. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach trafiły za Atlantyk. Pewne jest, że odnalazły się na pchlim targu, zostały odkupione, a następnie podarowane lekarzowi z Zamościa. Teraz wzbogacają archiwum miejscowej komendy straży pożarnej.
Zmajstrowali trzy. Jedno przekazali do hospicjum, a w dwa zostawią u siebie. Do każdego trafiać mają nakrętki, a dochód z ich sprzedaży iść na cele charytatywne. Wykonując metalowe pojemniki w kształcie serc zamojscy strażacy pokazali, że mają serca otwarte na potrzebujących.
Zachowali się na medal. Rodzice 2-latka, któremu bracia Rafał i Daniel Kozłowscy uratowali życie, są im dozgonnie wdzięczni, a szef, komendant wojewódzki straży pożarnej swoją wdzięczność podwładnym wyraził przyznając nagrody finansowe.
Zamojscy strażacy właśnie podsumowali minionych 12 miesięcy. Statystyki wskazują, że nie próżnowali, bo w 2022 do zrobienia mieli znacznie więcej niż w 2021 roku.
Głośny sygnał z czujki dymu wybudził ich ze snu. Być może to uratowało życie 3-osobowej rodziny z Suchowoli w gm. Adamów (pow. zamojski). Nad ranem ich dom zaczął się palić. Zdążyli w porę uciec.
W piątek nad ranem w Chyżej koło Zamościa spalił się drewniany dom samotnie mieszkającej 80-latki. Na szczęście kobieta zdążyła z niego uciec.
Za wcześnie, by mówić o przyczynach. Co do tego wypowiedzą się biegli. Ale już wiadomo, że straty po pożarze restauracji Malinowa Spiżarnia w Wielączy pod Zamościem są ogromne, na pewno przekraczają 3 mln zł. Na szczęście nikt nie ucierpiał.