Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Koniec lipca to ostateczny termin na zgłoszenie się do pracy podczas sierpniowego 10. Zamojskiego Festiwalu Filmowego „Spotkania z historią”. Organizatorzy szukają ludzi, którzy przy organizacji imprezy pomogą jako wolontariusze.
Wielkimi krokami zbliżają się dwie duże letnie imprezy Warsztatów Kultury: Carnaval Sztukmistrzów (28-31 lipca) oraz Jarmark Jagielloński (19-21 sierpnia). Z tej okazji instytucja ogłasza nabór wolontariuszy do pomocy przy organizacji wydarzeń.
Letnia Akademia Filmowa w Zwierzyńcu ma się odbyć w sierpniu, ale tylko do 3 lipca chętni do pracy podczas festiwalu mogą zgłaszać się do organizatorów. Poszukiwani są wolontariusze.
Nasza przygoda zbliża się do końca – przyznają organizatorzy największego, spontanicznego, centrum pomocy uchodźcom na Lubelszczyźnie. Z parkingu przy S17 w Markuszowie wkrótce zniknie większość stoisk z bezpłatną żywnością, odzieżą, lekami i gorącymi napojami. W środę odbył się tutaj pożegnalny festyn.
20 czerwca przypada Światowy Dzień Uchodźcy. Dzień wcześniej, w ramach jego obchodów, w Lublinie odbędą się dwa koncerty z inicjatywy Centrum Wolontariatu i Stowarzyszenia Solidarności Globalnej.
Wpisać sobie w CV takie doświadczenie zawodowe, to nie byle co. Poznanie od podszewki dużej imprezy też jest cenne. Bo wolontariusze poszukiwani do pracy podczas XXI Festiwalu Polskiego Radia i Teatru Polskiej Telewizji „Dwa Teatry – Zamość 2022” pieniędzy nie dostaną.
Jeśli ktoś nie był w punkcie recepcyjnym albo noclegowni dla uchodźców, jeśli nie widział na własne oczy dramatu Ukraińców, nie jest w stanie wyobrazić sobie, co tak naprawdę spotkało tych ludzi. Dzięki działaniom zamojskiego stowarzyszenia relacje z takich miejsc na pewno dotrą do wielu młodych Europejczyków.
To nie był pierwszy transport i na pewno nie ostatni. Ale konwój z darami dla Ukrainy, który w sobotę dotarł z Francji do Zamościa był wyjątkowy. Wartość przekazanej pomocy to ok. 200 tys. euro.
Nigdy nie było im łatwo, ale ostatnio jest wyjątkowo ciężko. Wolontariusze z grupy Adopcje Zamość wręcz błagają o wsparcie. Bo w kasie pustki, a podopiecznych, bezdomnych psiaków i kociaków mnóstwo.
Zawsze kochałam ludzi, ale teraz szczególnie czuję potrzebę ich obecności – seniorzy przy wielkanocnym stole opowiadają, co sprawia i daje im szczęście i radość.
Z jednej strony 7,2 mln zł na zaopatrzenie. Z drugiej – wolontariusze wciąż proszą o kanapki czy podstawowe artykuły higieniczne. Mimo wyłożenia dużych rządowych pieniędzy, punkty pomocy dla uchodźców wciąż często działają przede wszystkim dzięki zwykłym ludziom
Złe traktowanie, brak komunikacji czy wydawanie niezrozumiałych poleceń zarzucają pracownikom Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego wolontariusze pomagający przy obsłudze uchodźców na dworcu PKP w Lublinie. W weekend część z nich na znak protestu zrobiło sobie wolne. – Chcieliśmy dać „wykazać się” urzędnikom – komentują ochotnicy
Oto kolejna część pamiętnika Oli Lebedenko, która przed wojną uciekła z Ukrainy. Kobiety z jej rodziny pojechały dalej, zamieszkały w Holandii. Ona została w Lublinie i jako wolontariuszka pomaga wielu innym uchodźcom.
Uciekając z Ukrainy, nie wiedziała, co ją czeka i jak długo pozostanie z dala od domu i bliskich. Ole Lebedenko, która w swoim pamiętniku opisuje życie w Polsce, wciąż nie zna odpowiedzi na to pytanie. Próbuje jak najlepiej radzić sobie w nowej rzeczywistości. Ale nie jest jej łatwo.
Ta praca może być potrzebna, niestety, jeszcze długo. Gdy tylko Rosja napadła na Ukrainę, spontanicznie rzucili się do organizowania pomocy dla tych, którzy schronią się u nas przed wojną. Wolontariusze podsumowali miesiąc swojej pracy.
Porzucili swoje dotychczasowe życie i pojechali na naszą wschodnią granicę, by pomagać uciekającym przed wojną Ukraińcom. Kim są wolontariusze Polskiej Akcji Humanitarnej?
Ciężko bez kasy fiskalnej, ale może we dwie damy radę – żartują wolontariuszki stojące za ladą sklepu w którym się nie płaci. Od wtorku w Galerii Olimp czynne są Wolne Ciuchy. Uchodźcy z Ukrainy mogą tu wybierać co im potrzebne.
Fundacja Skakanka w Lublinie musiała ograniczyć przyjmowanie i wydawanie darów, bo nie ma chętnych do pracy wolontariuszy. W gościnnym domu przy ul. Liliowej 5 nie będzie już przyjmowana odzież, bo nikt nie ma czasu na segregację darów, które w dużym stopniu nadają się tylko na śmietnik. Czy czas bezinteresownej pomocy zaczyna się kończyć?
Miał być mały punkt zbiórki, a w niespełna trzy tygodnie przez magazyn Zamojskich Zakładów Zbożowych przeszło co najmniej 300 ton darów dla Ukrainy i Ukraińców. Trafia tu nie tylko żywność, odzież, medykamenty, czy artykuły dla dzieci, ale też np. quady dla walczących na froncie żołnierzy.
Anna Masica od lat mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii, ale ostatnie dni poświęca na pomoc uchodźcom, którzy znaleźli schronienie w powiecie puławskim. Robi zakupy, zaopatruje lokalne ośrodki przyjmujące gości z Ukrainy, a nawet organizuje dostawę pościeli z londyńskiego hotelu.
Kilkanaścioro młodych ludzi, sześć busów wypełnionych po brzegi m.in. lekami, ale też artykułami dla niemowląt – taki konwój, po przejechaniu blisko 2 tysięcy kilometrów dotarł w sobotę wieczorem z miasta Lyon we Francji do Zamościa.
Wolontariusze w większości nie mają doświadczenia, tylko chęci – mówi koordynator magazynu z Caritasu. Jeśli jesteś osobą otwartą, nie boisz się rozmawiać z ludźmi, to każde ręce nam się przydadzą – zachęcają na dworcu PKS.
Postanowiłem przygotować tą wiadomość, jako zbiór osobistych doświadczeń z nocy w dniu 9 marca 2022 spędzonej na dworcu PKP w Lublinie, jako wolontariusz – pisze Kamil Wrzos. Poniżej jego list do redakcji.
Gdyby nie było wojny, spotykałyby się ze znajomymi, „siedziały” na Facebooku albo TikToku. Miałyby czas na obejrzenie serialu, spacer czy rozmowy z rodziną. Tyle że wojna jest. Na Ukrainie, bardzo blisko. I przewartościowała życie Laury, Oli, Patrycji, Natalii, Aleksandry, Julii i Mai z tomaszowskiego „Bartosza”, a także wielu ich rówieśników.
Ten tekst nie powstał po to, by kogokolwiek piętnować czy wytykać palcami. Ten tekst jest apelem, by pomagać mądrze. Podarte czy brudne rzeczy przekazane w darach nie są żadną pomocą. A jedynie dodają pracy wolontariuszom.