Z jednej strony fałszywe kryptowaluty i nieistniejący bank. Z drugiej: obietnice miliardów złotych pompowanych w rodzinne miasto i gminę Jarosława Stawiarskiego. Dlaczego podejrzane interesy ludzi stojących za amerykańską Fundacją GreenZero nie zniechęcają marszałka województwa?