Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Do Kurówki ludzie wyrzucają niemal wszystko. Rzeka wpisana do rejestru tzw. wód górskich utrzymuje ten status dzięki wolontariuszom, którzy regularnie przeprowadzają akcje usuwania śmieci.
Nie będzie kary dla firmy Pini Beef za zatrucie środowiska spowodowane wypuszczeniem ścieków z zakładu mięsnego w Końskowoli do pobliskiego rowu melioracyjnego. Powód? Zanieczyszczenie, zdaniem śledczych, nie spowodowało poważnych skutków.
We wtorek zebrał się sztab kryzysowy. Zajmowano się sprawą z minionego piątku, kiedy do rowu, a potem do rzeki Kurówki i następnie do Wisły, trafiły znaczne ilości ścieków przemysłowych z krwią z firmy Pini Beef. Sanepid w przyszłym tygodniu przebada lokalne ujęcie wody.
Znów ścieki przemysłowe z zakładów mięsnych Pini Beef popłynęły do rzeki Kurówki a następnie do Wisły. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury.
Tysiące litrów ścieków wymieszanych z krwią do rowu melioracyjnego wypuściły dzisiaj zakłady mięsne firmy Pini Beef w Końskowoli. Rów jest dopływem Kurówki, która wpada do Wisły. Zaniepokojeni mieszkańcy wezwali policję, straż i poinformowali służby sanitarne.
Próbki wody pobrane z rowu melioracyjnego, który jest dopływem rzeki Kurówka, zawierały znaczne ilości zanieczyszczeń. Poziom tzw. BZT5 był przekroczony prawie 600 razy, czyli osiągnął poziom komunalnego ścieku. Mandatem ukarano dyrektora firmy Pini Beef, ale ten winny się nie czuje.