Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
29-letnia kobieta zmarła w środę na parkingu szpitala w Łęcznej. Chwilę wcześniej wyszła od lekarza. Dyrektor szpitala w Łęcznej wydał oświadczenie w sprawie jej śmierci.
Na początku pandemii, kiedy wiedza na temat wirusa była bardziej ograniczona, zalecano izolowanie zakażonej matki od noworodka. Teraz te rekomendacje są zupełnie inne. Rozmowa z prof. Tomaszem Paszkowskim, kierownikiem Oddziału Klinicznego Ginekologii Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie
Pacjentka, która zgłosiła się na izbę przyjęć hrubieszowskiego szpitala nie przyznała się, że miała kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Sprawa wyszła na jaw, gdy zrobiony rutynowo test wykazał, że i ona jest chora. – To jest niedopuszczalne. Naraziła zdrowie i życie innych pacjentów i pracowników. Zgłosimy sprawę do prokuratury – mówi dyrektor placówki.
54-letnia Ukrainka przyjęta na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Chełmie z objawami tzw. ostrego brzucha miała pozytywny wynik testu na Covid-19. Lekarz, który badał chorą i dwóch radiologów, którzy także mieli kontakt z pacjentką przebywają w kwarantannie.
9-letnia Hania, która choruje na białaczkę i przeszła przeszczep szpiku kostnego i wykryto u niej zakażenie koronawirusem wyzdrowiała z COVID-19. Dziewczynka jest pacjentką kliniki hematologii dziecięcej Przylądek Nadziei we Wrocławiu.
Łańcut (woj.podkarpackie). Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, że przyczyną śmierci kobiety zarażonej koronawirusem, była sepsa. 27-latka zmarła w szpitalu w Łańcucie na Podkarpaciu. Resort wstępnie zaliczył ten przypadek do zgonów z powodu koronawirusa, ale jak tłumaczy personel szpitala, sytuacja jest bardziej skomplikowana.
Od środy chełmscy lekarza sprawdzają, czy kobieta którą przewieziono z Krasnegostawu nie ma koronawirusa. Wiadomo, że pacjentka przyjechała z północnych Włoch, gdzie pracuje. Już w Polsce poczuła się gorzej i sama zgłosiła się do lekarza. Ten na wszelki wypadek odesłał ją do szpitala w Chełmie.
Jest po trzech operacjach, ma zaawansowaną osteoporozę i cierpi na nieustające bóle głowy. Już dwa razy stawiła się na wyznaczoną wizytę w poradni leczenia bólu w Instytucie Medycyny Wsi w Lublinie. Lekarza nigdy w gabinecie nie było.
Lekarka i pielęgniarka z Lublina stanęły przed sądem, oskarżone o narażenie życia pacjentki. Opiekowały się chorą na serce kobietą, która przez dziewięć godzin leżała w izbie przyjęć. Nie zrobiono jej nawet badania EKG. Pacjentka zmarła.
Pacjentka wyskoczyła z okna szpitala przy ul. Staszica w Lublinie. Została poważnie ranna, ale jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Policjanci wyjaśniają dokładne okoliczności sprawy.