Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Zdaniem ekspertów to jest „biała plama w historii Polski”. Śledztwo w sprawie zostało umorzone, ale KUL przypomina, co się stało 70 lat temu.
Wydłuża się szlak koziołków, figurek, które wyeksponowano w różnych rejonach miasta. Od wczoraj koziołek Marianna stoi przed gmachem szpitala przy ul. Staszica 16.
Ich mężowie pojechali na wojnę, a domy zostały zbombardowane. Zostały same z dziećmi. Są głodne i przerażone. Przeżyć pomagają im polskie zakonnice.
Porzuconym dzieciom dają ciepło, opiekę i miłość. Odprowadzają do szkoły, odrabiają lekcje, chodzą do kina i na ciastko. Siostry Kapucynki Najświętszego Serca Jezusa tworzą dla sierot dom - miejsce, gdzie pokrzywdzone przez los dzieci mogą się czuć bezpiecznie. Od 14 lat budują też ten z cegły i kamienia, powoli płacąc rachunki zdobytymi na jałmużnie datkami. Teraz potrzebują niecałych 400 tysięcy, żeby wykończyć schody, zapłacić za podjazd i kawałek drogi, ale trzeba dziesięć razy więcej, żeby budowę szczęśliwego domu dla dzieci zakończyć.
- Mieszkam obok siedziby zgromadzenia sióstr obliczanek, przy ul. Zbożowej. Na całym osiedlu ludzie się boją, bo sanepid o niczym nie informuje. Wiemy tylko, że kwarantanną objęte są dzieci z przedszkola i ich rodzice, a co z resztą? Ten brak informacji jest oburzający i zagrażający bezpieczeństwu mieszkańców miasta! - oburza się nasza Czytelniczka, która skontaktowała się dzisiaj z naszą redakcją.