Policjanci z Podlasia informują o odnalezieniu zabytkowej figurki „Czerkiesi na koniach”, skradzionej ponad 20 lat temu z Muzeum Lubelskiego. Ale w placówce nic o zgubie nie wiedzą. Trwają poszukiwania w muzealnych archiwach.
O znalezisku poinformowała podlaska policja. W ubiegłą środę mundurowi w asyście pracowników Krajowej Administracji Skarbowej weszli do domu w jednej z miejscowości w gminie Supraśl.
– Z informacji, jakie posiadali funkcjonariusze wynikało, że mieszkający tam mężczyzna nielegalnie posiada i oferuje do sprzedaży przedmioty o znacznej wartości historycznej – donosi podlaska policja.
W wyniku przeszukania zabezpieczono m.in. kindżał (rodzaj noża) ukradziony w 1982 roku z Muzeum Podlaskiego, amforę antyczną, wyroby z kości słoniowej, ponad 120 ikon, wiele artefaktów z kościołów, monety i biżuterię pochodzące w wykopalisk oraz broń: pistolet, rewolwer, amunicję i granat F1. Policjanci informują także o znalezieniu rzeźby „Czerkiesi na koniach”, która w 1999 roku w wyniku kradzieży z włamaniem miała zniknąć z Muzeum Lubelskiego.
Jak usłyszeliśmy w instytucji, nikt z policji ani prokuratury nie kontaktował się w sprawie odzyskanego eksponatu. Co więcej, nie ma nawet pewności, czy rzeczywiście pochodził on ze zbiorów muzeum.
– Nawet najstarsi pracownicy nie pamiętają takiej sytuacji – przyznaje Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Lubelskiego. I dodaje, że od środowego poranka trwa przeszukiwanie muzealnych archiwów. – W ciągu kilku dni ustalimy, czy byliśmy w stanie posiadania tej rzeźby.
Sprawy nie kojarzy też Zygmunt Nasalski, który instytucją kierował w latach 1992-2014.
– Nie pamiętam takiego włamania. Ogólnie kradzieże w muzeum zdarzały się niezwykle rzadko – mówi były dyrektor. I wspomina sytuację, gdy kilkanaście lat temu kilku młodych mężczyzn próbowało wynieść znajdującą się na wystawie broń. – Zostali schwytani na gorącym uczynku przez muzealnych strażników – opowiada Nasalski.
Rzeźba „Czerkiesi na koniach” widnieje w prowadzonym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego krajowym wykazie zabytków skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem. To właśnie dzięki wpisowi do rejestru śledczym udało się go odzyskać. Przedmiot, podobnie jak inne znalezione w trakcie przeszukania domu w gminie Supraśl, był wystawiony na sprzedaż na jednym z popularnych portali aukcyjnych.
– Powiązaliśmy te aukcje z informacjami zawartymi w ministerialnym rejestrze – wyjaśnia Katarzyna Pietrzyka, zastępca prokuratora rejonowego w Białymstoku.
Jedną z zatrzymanych w sprawie osób jest 61-latek, który prowadził internetowy sklep z antykami. – Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów, m.in. paserstwa. Ze względu na dobro śledztwa nie ujawniamy treści jego wyjaśnień – dodaje Pietrzyka. I zaznacza, że po jego zakończeniu śledztwa przedmioty zostaną zwrócone właścicielom.