Dziś znana ma być nowa trasa Marszu Równości planowanego w Lublinie na 28 września. O zmianę trasy prosi Urząd Miasta. Pochód może trafić na zupełnie inne ulice niż pierwotnie planowano
Według Ratusza problematyczne może być przejście pochodu przez ul. Jaczewskiego i Obywatelską, bo są to drogi dojazdowe do dużych lubelskich szpitali. – Jeżeli w tym czasie dojdzie do jakiegoś zdarzenia powodującego duży ruch karetek, to którędy miałyby one pojechać? – pyta Jerzy Ostrowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Lublin. – Poprosiliśmy o zmianę trasy, czekamy.
– Odpowiedź będzie w poniedziałek – zapowiada Bartosz Staszewski, jeden z organizatorów pochodu. – Propozycje miasta są ciekawe, ze względów bezpieczeństwa możliwa jest całkowita zmiana trasy. Tak żeby całkowicie omijać pl. Zamkowy.
Zgodnie z pierwotnym zgłoszeniem Marsz Równości miał przejść z pl. Zamkowego przez al. Tysiąclecia, ul. Podzamcze, Unicką, Obywatelską, Jaczewskiego, Prusa, Dolną 3 Maja, 3 Maja, Krakowskie Przedmieście i Al. Racławickie do pl. Teatralnego. Gdy okazało się, że 28 września na pl. Zamkowym planowana jest przysięga wojskowa, organizatorzy marszu zmienili kierunek pochodu, który miałby wyruszyć z pl. Teatralnego i zakończyć się na al. Unii Lubelskiej. Od dziś również ta trasa ma być nieaktualna.
Organizatorzy marszu deklarują, że ich pochód będzie m.in. manifestacją solidarności z różnymi mniejszościami. Przeciwnicy takiego zgromadzenia twierdzą, że marsz narazi dzieci na demoralizację i apelują do prezydenta Lublina, że zabronił tej demonstracji. Pod apelem w tej sprawie, jak informują, zebrali już 7 tys. podpisów.
Prezydent ma prawo zakazać organizacji zgromadzenia wyłącznie z powodów wymienionych w ustawie: jeżeli „cel zgromadzenia lub jego odbycie naruszają przepisy karne”, jeżeli „ może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach” i jeżeli miałoby się odbyć w miejscu i czasie, w którym zaplanowane są „zgromadzenia organizowane cyklicznie”.
Wydanie zakazu jest możliwe najpóźniej 96 godzin przed planowanym rozpoczęciem demonstracji, a decyzja prezydenta może być zaskarżona do sądu, gdzie sprawa musi być rozstrzygnięta jeszcze przed terminem manifestacji.