Mimo że oddali więcej niż pożyczyli ściga ich komornik, bo bank uznał, że zwrócono niemal wyłącznie odsetki. Z takim tłumaczeniem nie zgadza się minister sprawiedliwości mówiący o nieuczciwych praktykach.
150 tys. zł na budowę domu jednorodzinnego pożyczono w listopadzie 1996 roku. Był zabezpieczony hipoteką to tzw. kredyt odroczoną spłatą części należności. W ciągu 9 lat właściciele domu spłacili ponad 164 tys. zł, ale bank uznał, że ponad 162 tys. zł to odsetki.
Przez następne półtora roku pożyczkobiorcy dopłacili ponad 27 tys. zł, ale w tym przypadku bank uznał, że ani złotówka z tej kwoty nie jest należnością główną, czyli pożyczonym kapitałem.
Na początku stycznia 2007 zadłużenie wynosiło 224 408 zł (w tym ponad 162 tys. zł należności głównej), a bank wypowiedział umowę. Ponieważ długu nie udało się wyegzekwować, w sierpniu 2008 r. wierzytelność sprzedano za 200 tys. zł funduszowi inwestycyjnemu. Ten zwrócił się do Sądu Okręgowego w Zamościu, który zasądził zwrot kwoty, a komornik rozpoczął postępowanie egzekucyjne.
- To naruszenie zasad, wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji RP takich jak zasada zaufania obywatela do państwa i bezpieczeństwa prawnego, prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy, ochrony konsumenta, jako strony słabszej strukturalnie w stosunkach prywatnoprawnych z przedsiębiorcą oraz ochrony praw majątkowych – uznał teraz Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro i skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną w tej sprawie.
Pisze w niej, że kredyt był niemożliwy do spłaty, bo w umowie kredytu nie określono terminu spłaty kredytu.
- Kredytobiorcy wpłacali kwoty wskazane w pismach banku, które jednak nie pokrywały należnych odsetek, nie mówiąc już o spłacie kapitału kredytu – tłumaczą śledczy. - Zgodnie z umową, wpłaty przeznaczane były w pierwszej kolejności na spłatę odsetek, a dopiero ewentualna nadpłata na spłatę kapitału kredytu i skapitalizowanych odsetek. Przy czym wysokość ustalonej przez bank raty nie wystarczała na spłatę odsetek, co skutkowało ich kapitalizacją i narastaniem zadłużenia. Konsekwencją takiej treści umowy kredytu było ciągłe, powiększające się z miesiąca na miesiąc zobowiązanie kredytobiorców względem banku.
Prokurator Generalny chce zatem uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Zamościu. Do ukończenia postępowania egzekucja ma być wstrzymana.