Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

19 grudnia 2021 r.
14:51

Tęsknota za pierwszym śniegiem w Kabulu. Pomogło polskie miasto, które "tolerancję i otwartość ma w DNA"

84 3 A A
Salim, Mohsena i Adnan w Bielsku-Białej, mieście które wyciągnęło do uchodźców pomocną dłoń
Salim, Mohsena i Adnan w Bielsku-Białej, mieście które wyciągnęło do uchodźców pomocną dłoń (fot. Archiwum prywatne)

Sierpień: Salim i Mohsena z kilkumiesięcznym synkiem na rękach są na lotnisku w Kabulu. Wokół strzały i ogromny chaos. Rodzina ucieka z Afganistanu zostawiając za sobą wszystko.

Grudzień: Salim i Mohsena spacerują z synem po przystrojonym świątecznymi ozdobami rynku w Bielsku-Białej. Tutaj mają mieszkanie, będą uczyć się języka polskiego i szukać pracy. Jest nadzieja na normalne życie. Jednak w środę wieczorem Mohsena wysyła mi krótki film, który pokazuje, co naprawdę czuje.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Bus na tablicach z Bielska-Białej zatrzymuje się w sobotni poranek w Bezwoli koło Radzynia Podlaskiego. Kierowca na wprost widzi bramę z napisem Wojsko Polskie, a obok samolot. W latach 50-tych XX wieku powstała tu jednostka wojskowa podporządkowana Dowódcy Wojsk Lotniczych. Dziś działa tu Skład 2. Regionalnej Bazy Logistycznej Bezwola.

Kiedy kierowca busa spojrzy w lewo, widzi kilka bloków. Wokół gęsty las, a do kolejnych najbliższych zabudowań mieszkalnych jest pewnie z kilometr.

Tutaj zlokalizowany jest jeden z ośrodków dla cudzoziemców działających w Polsce. Mieszka w nim około 150 osób, którzy czekają na przyznanie ochrony międzynarodowej.

Salim Nadi oraz jego rodzina mają to szczęście, że 24 listopada Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców wydał decyzję, w której „postanowił nadać status uchodźcy”.

Salim, jego żona Mohsena Bita i ich synek Mohammed Adnan jeszcze w lipcu mieszkali w Kabulu. On pracował w ministerstwie spraw wewnętrznych, zajmował się ochroną pięciu kolejnych ministrów. Ona pracowała w prywatnej firmie. Kiedy do władzy wrócili talibowie, Salim dostał ostrzeżenie, że zostanie zabity. Pomógł polski rząd, który wpuścił rodzinę do jednego z samolotów, które z Kabulu zabrały uciekinierów do Warszawy.

Adnan urodził się z zespołem Downa, a będąc już w Polsce przeszedł operację w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Dzięki wsparciu wielu Polaków rodzinie uchodźców udało się przetrwać trudny czas spędzony w szpitalach. Jeden z wielu przykładów: kiedy Mohsena była z Adnanem w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym, mieszkający w Lublinie Maciej ugotował dla niej danie podobne do Kabuli Palaw, narodowej afgańskiej potrawy. Ktoś inny przyniósł ubranie, zrobił zakupy, jeszcze ktoś dowiózł do ośrodka w Bezwoli.

Pani Natalio, to nasza rodzina

Z busa, który dotarł w sobotę do Bezwoli wysiada Jarosław Matoga, nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej Integracyjnej nr 6 w Bielsku-Białej.

– Poszło hasło: kto ich przywiezie? A moja żona: mamy busa. Pojedziesz – padło podchwytliwe pytanie – śmieje się Jarosław. – Mam taką naturę, że no po prostu trzeba ludziom pomagać.

Towarzyszy mu syn Mikołaj, który dobrze mówi po angielsku, ma więc być wsparciem w konwersacji podczas kilkugodzinnej podróży z okolic Radzynia Podlaskiego na Podbeskidzie.

To tamtejsze Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia zaprosiło ostatnio rodzinę Salima i Mohseny do swojego miasta. Ale już w sierpniu powstała na Facebooku „Grupa Granica Bielsko Cieszyn”, skupiająca ludzi, którym na sercu leżała trudna sytuacja ludzi koczujących na granicy polsko-białoruskiej.

Zaczęli od zbiórki odzieży, która z Podbeskidzia trafiła najpierw do oddziału PCK w Lublinie, a następnie na Podlasie. Od początku trwała też dyskusja o tym, żeby przyjąć u siebie jakąś rodzinę potrzebującą pomocy.

– Szukaliśmy takich rodzin, ale na stronach rządowych nie można było znaleźć żadnych informacji – mówi Grażyna Staniszewska, przewodnicząca Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia. Staniszewska to legenda Solidarności, jedyna kobieta, która brała udział w posiedzeniu plenarnym kończącym obrady Okrągłego Stołu, a później posłanka i europosłanka.

Cztery tygodnie temu Natalia Grad, Polka mieszkająca na co dzień w Holandii, umieściła na grupie Rodziny bez granic na Facebooku, krótki wpis:

„Czy jest tu ktoś, kto mógłby zaoferować albo pomóc w wynajęciu mieszkania dla 3 osobowej rodziny z Afganistanu oraz pracy dla pana z tejże rodziny? Ktoś, kto mógłby pomóc im zacząć żyć poza ośrodkiem i pomógłby im w zorganizowaniu rehabilitacji dla małego, 7-miesięcznego synka?”

Wpis przeczytała Grażyna Staniszewska. Odpisała krótko: „priv”.

A już w rozmowie prywatnej: – Pani Natalio, to jest nasza rodzina. Bo nam miasto sprzyja i jest szansa na dobrą współpracę – mówi mi Grażyna Staniszewska.

– Jak ktoś potrzebuje pomocy, to pani Grażyna zawsze wyłapie go pierwsza – mówi Jarosław Klimaszewski, od 2018 roku prezydent Bielska-Białej. Jest szefem PO w swoim mieście, a od października wiceszefem śląskich struktur partii.

Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia ma już doświadczenie w pomocy cudzoziemcom, bo prowadzi Ośrodek Integracji Obcokrajowców. W pomocy Afgańczykom chodziło przede wszystkim o ludzki odruch. Ale nie tylko.

– Miasto, jak każde inne w Polsce, się wyludnia. Żeby utrzymać poziom rozwoju gospodarczego, cały czas powinien być napływ, a nie odpływ ludzi. Obcokrajowcy powinni być jednym z pomysłów na rozwój – przekonuje Grażyna Staniszewska.

Tolerancja i otwartość w DNA

– Bielszczanie mają serce, żeby pomagać ludziom mieszkającym tutaj. A czym się różni takie wspieranie, od tego że przyjmiemy u siebie jedną czy dwie rodziny z zewnątrz. Z ustawy o samorządzie wynika, że pomoc uchodźcom jest zadaniem własnym – mówi prezydent Klimaszewski.

Dlatego miasto przydzieliło rodzinie mieszkanie komunalne. Właśnie trwa remont, a do czasu jego zakończenia Salim, Mohsena i Adnan zamieszkali w mieszkaniu prywatnym. W Bielsku nie jest raczej tajemnicą czyim, ale osoba ta nie chce o tym mówić publicznie. – Bo tak ustaliliśmy z żoną – uśmiecha się.

Pierwsze pół roku to czas, jaki Salim i Mohsena mają na usamodzielnienie się. Przez ten czas czynsz będzie opłacany ze zbiórki zorganizowanej wśród bielszczan.

Zaraz po świętach Afgańczycy zaczną uczyć się języka polskiego. Jest już także obietnica pomocy dla Adnana z ośrodka specjalizującego się w rehabilitacji małych dzieci.

Czy to się uda? Rodzina mając już przyznany status uchodźcy mogłaby wyjechać np. do Niemiec lub innego bogatszego kraju Unii Europejskiej. Salim deklaruje jednak, że chcą zostać w Polsce, bo nasz kraj bardzo im pomógł i chcą się jakoś odwdzięczyć.

– Wszystko zależy od ich ambicji i pracy – mówi Grażyna Staniszewska.

Bielsko-Biała jest jednym z pierwszych samorządów w Polsce, które przyjmują uchodźców. Pytam prezydenta, czy nie obawia się krytyki z powodu decyzji, np. ze strony polityków opozycyjnego w jego mieście PiS.

– Czasami mnie dziwi, że normalność jest postrzegana jako coś niezwykłego – mówi Klimaszewski. – Zawsze będzie taka część społeczeństwa, która ma inne zdanie na ten temat. Ale najczęściej to jest oparte na lęku, nieznajomości sytuacji. Ja uważam, że jak będziemy się wszystkiego bali, to będziemy agresywni.

I dodaje: – Tolerancja i otwartość jest w DNA naszego miasta.

Prezydent wylicza, że w mieście działa siedziba Gminy Wyznaniowej Żydowskiej, a 80 procent polskich protestantów mieszka w okolicy. – W mieście będzie też budowana cerkiew prawosławna. Ostatnio dostaliśmy proboszcza – mówi Klimaszewski.

– Cała akcja przeprowadzki rodziny Salima i Siraja była naprawdę błyskawiczna. Byłam i jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak świetnie zorganizowali się ludzie z Bielska-Białej, jak to wszystko sprawnie poszło. Chociaż jestem daleko, to śledziłam przeprowadzkę godzina po godzinie. Bardzo się wzruszyłam jak zobaczyłam zdjęcia z polskimi i afgańskimi flagami – najpierw z Bezwoli, a potem na rynku w Bielsku-Białej – mówi Natalia Grad, która koordynowała sprawę pomocy dla rodziny. Zaraz po ich dotarciu na Podbeskidzie pisała na Facebooku: – Pierwsze, co powiedział mi dziś rano Salim to: Natalia, w ośrodku zostało jeszcze wiele potrzebujących pomocy osób.

Salim, Mohsena i Siraj wśród swoich krajan z Afganistanu, którzy wciąż mieszkają w ośrodku dla cudzoziemców w Bezwoli. Flagę Afganistanu trzyma Jarosław Matoga (fot. Paweł Buczkowski)

Gdzie najlepiej znaleźć pracę

Razem z rodziną Salima do Bielska-Białej przyjechał Siraj Zaland. To 34-latek, który w Afganistanie był strażnikiem granicznym.

– Pracowaliśmy ciężko nad odbudową i utrzymaniem bezpieczeństwa naszego kraju. Ale w ostatnim czasie sytuacja polityczna znacznie się pogorszyła i groziła mi śmierć. Przyjaciele z polskiej armii, z którymi współpracowałem, pomogli mi uciec z Afganistanu – opowiada Siraj. – Już sześć lat temu miałem okazję przyjechać do Europy, ale nie chciałem, bo kocham swój kraj. Teraz musiałem wyjechać.

Siraj w planach ma zdobycie pracy. Ma świadomość, że na powrót do zajęcia z Afganistanu nie ma szans, dlatego deklaruje, że może robić cokolwiek. Chce też zdobyć prawo jazdy. – Miałem w Afganistanie, ale słyszałem, że tutaj to nie działa. Więc zdobyłem podręczniki i zaczynam się uczyć – uśmiecha się.

Siraj już zaczął uczyć się polskiego. W sobotę na lekcję języka do ośrodka w Bezwoli przyjeżdża nauczycielka, pani Ewa. Wysiada z auta i zatrzymuje się na chwilę przy grupce Afgańczyków. Chwali Siraja, jako bardzo pilnego ucznia. Chwali też innych swoich uczniów. Jednego z nich strofuje, że wyszedł z domu w klapkach, a nie zimowym obuwiu. Wszyscy się śmieją.

Kiedy Salim, Mohsena i Siraj pakują swoje rzeczy do busa z Bielska-Białej, jeden z Afgańczyków mieszkających w ośrodku wypytuje mnie o perspektywy w Polsce. – Gdzie najłatwiej znaleźć pracę? – docieka. Dodaje, że jest elektrykiem.

Jak podaje Urząd do spraw Cudzoziemców, do końca listopada wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce złożyło 7 tys. cudzoziemców. Byli to obywatele Białorusi (2 tys. osób), Afganistanu (1,7 tys. osób) oraz Iraku (1,2 tys. osób).

Salim i Mohsena podczas wyjazdu z Bezwoli (fot. Paweł Buczkowski)

Flaga i pierwszy śnieg

Kiedy wszystkie rzeczy są już spakowane do busa, Afgańczycy ustawiają się do pożegnalnego zdjęcia. Nagle Jarosław przypomina sobie:

– Grażynka dała mi dwie flagi: biało-czerwoną i afgańską. Przynosi je i wręcza Mohsenie i Salimowi.

Po chwili, już w busie, Mohsena zaczyna bardzo płakać.

– Przez flagę – tłumaczy Salim.

Na filmie, który w środę wieczorem przysłała mi Mohsena, ktoś nakręcił śnieg na ulicach Kabulu i stojące w korku samochody. – Tutaj mieszkałam. Spadł pierwszy śnieg. Chciałabym to teraz zobaczyć na własne oczy – napisała Mohsena.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Piękne wakacje w Azji z PLL LOT

Piękne wakacje w Azji z PLL LOT

Polskie Linie Lotnicze LOT oferują bezpośrednie połączenia z wieloma ekscytującymi miejscami w Azji, umożliwiając podróżnym odkrywanie egzotycznych kultur, spektakularnych krajobrazów i unikalnej kuchni. Dzięki nowoczesnym samolotom Dreamliner, długie loty są wygodne i przyjemne, co czyni podróżowanie do dalekich krajów jeszcze bardziej dostępne. Przedstawiamy kraje, do których można się udać z PLL LOT, wraz z poradami dotyczącymi planowania podróży.

Zabieg wykonywany podczas otwarcia Lubelskiego Ośrodka Spastyczności

Kompleksowe leczenie pacjentów neurologicznych. Otwarto Lubelski Ośrodek Spastyczności

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym Nr 4 w Lublinie otwarto Lubelski Ośrodek Spastyczności. To pierwsza tego typu placówka w województwie lubelskim, która pomoże pacjentom neurologicznym uporać się ze skutkami choroby.

Jak dobrze znasz kolędy? Quiz dla prawdziwych kolędników
QUIZ

Jak dobrze znasz kolędy? Quiz dla prawdziwych kolędników

Wigilia to czas gdy przy świątecznym stole rozbrzmiewają kolędy. A znasz bardzo dobrze ich tekst?

Paweł Socha w rundzie jesiennej wiele razy ratował Świdniczankę od straty gola

Świdniczanka planuje pięć-sześć transferów. „Rozmawialiśmy z grubo ponad 50 piłkarzami”

Zima w ekipie Świdniczanki będzie pracowita. I trudno się dziwić. Po rundzie jesiennej drużyna Łukasza Gieresza jest jednym z kandydatów do spadku. W tabeli znajduje się na trzecim miejscu, ale od końca. Do bezpiecznej strefy traci siedem punktów. Trener i dyrektor sportowy Mateusz Pielach prowadzą rozmowy z zawodnikami, a do klubu może przyjść nawet pięciu-sześciu zawodników.

O dawnych tradycjach opowiada Agata Witkowska z Muzeum Wsi Lubelskiej
WYWIAD
galeria

Choinka, pusty talerz i sianko. Skąd to się wzięło?

Wigilijne potrawy były zawsze postne, a ich liczba zależała od regionu i zamożności gospodarzy. Na Lubelszczyźnie liczba dań była często nieparzysta: pięć, siedem, a u bogatszych trzynaście – rozmowa z AGATĄ WITKOWSKĄ z Działu Edukacji i Promocji Muzeum Wsi Lubelskiej.

Samotni i bezdomni już zasiedli przy wigilijnym stole
ZDJĘCIA
galeria

Samotni i bezdomni już zasiedli przy wigilijnym stole

Lubelska Caritas jak co roku zorganizowała Wigilię dla potrzebujących. Nie zabrakło wspólnego posiłku, kolędowania i łamania się opłatkiem.

Świąteczna piosenka i życzenia od siatkarzy Bogdanki LUK Lublin
film

Świąteczna piosenka i życzenia od siatkarzy Bogdanki LUK Lublin

Wiadomo, że na parkiecie radzą sobie znakomicie. Sprawdźcie, jak siatkarze Bogdanki LUK Lublin spisali się przy mikrofonie. Wilfredo Leon i spółka zaprezentowali swoją wersję świątecznej piosenki „Pada śnieg, pada śnieg”. A przy okazji złożyli kibicom życzenia na święta.

Gdzie jest święty Mikołaj? Sprawdź, czy już do ciebie leci
RADAR

Gdzie jest święty Mikołaj? Sprawdź, czy już do ciebie leci

W Wigilię i Boże Narodzenie najwięcej pracy ma święty Mikołaj. Ten najprawdziwszy z Laponii, wyruszył już w drogę ze świątecznymi prezentami.

Serwis wózków widłowych – 5 powodów, dla których warto naprawiać wózek u producenta

Serwis wózków widłowych – 5 powodów, dla których warto naprawiać wózek u producenta

Wózki widłowe muszą regularnie przechodzić serwis. Jakakolwiek usterka w obrębie takich maszyn może bowiem powodować poważne zagrożenie dla pracowników. Gdzie najlepiej naprawić taki pojazd? Poznaj zalety serwisu wózków widłowych u producenta. Kto może znać lepiej budowę pojazdów i wiedzieć, jakie usterki zdarzają się w nich najczęściej, jeśli nie ich producent? To jasne. Dlatego w przypadku serwisu wózków widłowych – podobnie jak w przypadku innych pojazdów – naprawy wykonywane bezpośrednio przez producenta są najbezpieczniejszą, najbardziej polecaną i w długofalowej perspektywie najbardziej opłacalną opcją. Jakie konkretnie korzyści płyną z takiego rozwiązania?

Pijany pojechał po karpia – trafił na policję

Pijany pojechał po karpia – trafił na policję

37-latek wybrał się samochodem po karpia na wigilię. Nie przeszkadzały mu w tym blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

Takiej choinki jak ta, nie ma chyba w całej Polsce!
ZDJĘCIA
galeria

Takiej choinki jak ta, nie ma chyba w całej Polsce!

Chyba się nie pomylimy jak napiszemy że choinka, która stanęła pod Urzędem Miasta Świdnik jest wyjątkowa w skali całego kraju. Ma ona przypominać i dbać o nasze bezpieczeństwo.

MACIEJ BARTON, SZEF KUCHNI W OSTOJA CHOBIANICE, PASJONAT TRADYCYJNEJ POLSKIEJ KUCHNI
MAGAZYN

Pasztety i pierogi, czyli ostatnie przygotowania przed wigilią

Podczas przygotowywania dań na domową wigilię będę posiłkował się sprawdzonymi przepisami Hanny Szymanderskiej, pierwszej damy polskiej kuchni. Polecam jej książkę „Wigilia”. Przyrządzę kaszubski pasztet ziemniaczany, pasztet z karpia i ulubione przez Hanię pierogi z gryczanej mąki, które mają korzenie u Was; na wschodzie.

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Liczymy te dane, które mają wpływ na nasz proces treningowy

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Liczymy te dane, które mają wpływ na nasz proces treningowy

Rozmowa z Przemysławem Jasińskim, asystentem trenera w sztabie Motoru Lublin

Ten świąteczny prezent nie zmieści się pod choinką. Nowe samochody trafiły do domów dziecka
galeria

Ten świąteczny prezent nie zmieści się pod choinką. Nowe samochody trafiły do domów dziecka

Dwa samochody dostosowane do osób z niepełnosprawnościami trafiły do domów dziecka w regionie. Oznacza to łatwiejszy dojazd do lekarza, na rehabilitację, a także do szkół i na wycieczki.

Sprawdź, kogo dotyczą nowe regulacje, jak działa system e-doręczeń i jakie zmiany w praktyce niesie za sobą obowiązek ich stosowania.

Sprawdź, kogo dotyczą nowe regulacje, jak działa system e-doręczeń i jakie zmiany w praktyce niesie za sobą obowiązek ich stosowania.

Sprawdź, kogo dotyczą nowe regulacje, jak działa system e-doręczeń i jakie zmiany w praktyce niesie za sobą obowiązek ich stosowania.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium