Tylko dwa zwycięstwa, 11 punktów na koncie i przedostatnie miejsce w tabeli. Orlęta Spomlek przed startem rundy wiosennej znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Trener Tomasz Złomańczuk zapewnia jednak, że jego piłkarze jeszcze się nie poddają. W niedzielę pierwszy mecz ligowy w 2024 roku – na wyjeździe z KS Wiązownica (godz. 18).
W przerwie zimowej biało-zieloni szybko dokonali kilku transferów. W drużynie pojawili się chociażby: Junior Radzyński (wypożyczony z Polonii Warszawa), Tomasz Mamis (Pogoń Siedlce), Mateusz Chyła (Avia Świdnik), Arkadiusz Kot (Podlasie Biała Podlaska) czy Jakub Szuta (Garbarnia Kraków).
Wyniki gier kontrolnych były całkiem niezłe. Orlęta pokonały czwartoligowców: Ładę 1945 Biłgoraj (7:1), Stal Kraśnik (3:1) czy Huragan Międzyrzec Podlaski (3:0). Zremisowały też z Chełmianką (2:2), a na koniec przygotowań przywiozły zwycięstwo ze Świdnika, gdzie ograły Avię 2:1.
– Ten ostatni mecz na pewno był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Nie tylko, jeżeli chodzi o wynik, ale i o grę. Nie ma co ukrywać, że to dobry prognostyk przed rundą wiosenną, ale te pozytywne występy w sparingach trzeba teraz przełożyć na ligowe granie, a to zupełnie co innego – zapewnia Tomasz Złomańczuk.
Spotkania w Świdniku nie dokończył Radziński, ale na szczęście okazało się, że jego uraz nie jest groźny. W piątek zawodnik ma już normalnie trenować z zespołem. W Wiązownicy nie zagrają za to: pauzujący za kartki Kot, Patryk Szymala, który dopiero zaczyna trening, a także Arkadiusz Korolczuk, który skręcił staw skokowy.
– Wszyscy, którzy uczestniczyli w sparingu z Avią powinni być do grania. Pierwszy rywal na pewno będzie dla nas niewiadomą, ale tak jest zawsze w tych początkowych kolejkach. Przeciwnik też przeprowadził w zimie sporo zmian kadrowych, ale chyba nie tak dużo, jak my. Jesteśmy nastawieni bojowo, mimo naszej sytuacji, wierzymy, że można się utrzymać. W każdym meczu trzeba dawać jednak z siebie wszystko – zapowiada trener Złomańczuk.
Przyznaje też, że zadanie nie będzie łatwe. – To trochę takie mission impossible, ale trzeba spróbować. Naprawdę dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Rozegraliśmy sporo meczów kontrolnych, które przy tej ilości zmian, pozwoliły przygotować zespół. Jest sporo nowych twarzy, trochę niewiadoma, jak będziemy funkcjonować w meczach o punkty. Na pewno jednak te dwa miesiące spędzone razem dużo nam dały. Mam nadzieję, że w lidze potwierdzimy to dobrymi występami – wyjaśnia opiekun ekipy z Radzynia Podlaskiego.