Chiny, rok 190. Podzielony kraj czeka na zjednoczenie. A na zwycięstwo w tej walce czeka 11 wodzów. Premiera gry Total War: Three Kingdoms już 7 marca.
Brytyjskie studio Creative Assembly to twórcy jednej z najbardziej znanych i cenionych serii gier strategicznych.
W kolejnych grach z serii Total War walczylismy w czasach średniowiecza i starożytnego Rzymu.
Były też czasy Napoleona, Attyli i złota era Samurajów.
Ostatnio Brytyjczycy porzucili historię na rzecz dwóch części Total War: Warhammer, ale teraz znów wracają do tego, o czym możemy przeczytać w podręcznikach do historii.
Ogólne zasady rozgrywki pozostają bez mian. Na mapie strategicznej - w turach - zarządzamy naszym imperium. Tu zajmujemy się dyplomacją, handlem i rozwojem naukowym.
Tu rekrutujemy i szkolimy jednostki, tu podejmujemy najważniejsze decyzje.
Czego byśmy jednak nie robili, to walki nie da się uniknąć. Wielkie i mniejsze bitwy rozgrywamy już na innej mapie w czasie rzeczywistym dowodząc poszczególnymi oddziałami.
Jak w szczegółach zapowiada się Total War: Three Kingdoms?
Akcja gry przeniesie nas do 190 roku. ówczesne Chiny są podzielone i potrzebują nowego cesarza.
A my do wyboru będziemy mieli 11 przywódców opisanych w eposie historycznym "Opowieści o Trzech Królestwach".
Każda z tych postaci ma charakteryzować się własnym stylem gry i odmiennymi celami.
Twórcy chwalą odwzorowaniem Chin w swojej produkcji: będą i góry, i pustynie. Będzie Wielki Mur i rzeka Jangcy. Wrażenie na graczach ma też zrobić odwzorowanie walk wushu.
W informacjach prasowych podkreśla się też, że kampania rozgrywana turowo i bitwy w czasie rzeczywistym będą ze sobą powiązane bardziej niż kiedykolwiek.
Premiera gry Total War: Three Kingdoms - tylko na PC - została zaplanowana na 7 marca.