Najemcy pawilonu handlowego przy ulicy Warszawskiej tracą klientów. Ale zmiany oznakowania się nie doczekają.
Przy Warszawskiej 17 znajduje się m.in. sklep spożywczy, placówka poczty, apteka, fryzjer czy kosmetyczka. Miejsc parkingowych w okolicy jest niewiele. Ale przed tym popularnym pawilonem wytyczona jest niewielka zatoka. Do tej pory klienci chętnie z niej korzystali. Jednak postawiono tam znak „zakazu parkowania w godzinach 7-19”.
Najemcy lokali napisali do urzędników petycję, o czym już informowaliśmy. - Czujemy się pokrzywdzeni – przyznają przedsiębiorcy w petycji. Wskazują, że znak znacznie utrudnia im prowadzenie biznesów, bo ludzie nie mają, gdzie teraz parkować. - Już tracimy klientów, bo nie można zostawić samochodu na dłużej niż 30 minut. A to właśnie zmotoryzowani mieszkańcy przeważnie robią u nas zakupy albo korzystają z naszych usług – tłumaczą w piśmie i proponują urzędnikom, by znak zakazu uzupełnić o zapis „nie dotyczy klientów pawilonu”. Tymczasem, ratusz pozostawił prośbę mieszkańców bez rozpatrzenia, wskazując jedynie na brak podpisu „osoby reprezentującej podmiot wnoszący petycję”.
Do sprawy na ostatniej sesji odniósł się radny Igor Dzikiewicz (PiS). – Prosiłbym, aby w takich sytuacjach urząd traktował mieszkańców bardziej liberalnie, tak by nie musieli wnosić kolejnego pisma. Można było od razu zainterweniować- zasugerował Dzikiewicz.
Okazuje się jednak, że rozwiązania proponowanego przez najemców ratusz nie wprowadzi. – Ono nie ma podstaw zastosowania w organizacji ruchu. Określenie "nie dotyczy klientów pawilonu" nie jest możliwe do zweryfikowania. W takiej sytuacji wszyscy parkujący byliby zwolnieni z zakazu- stwierdza Renata Tychmanowicz, naczelnik wydziału dróg w urzędzie.