Skontrolowania tzw. uchwał śmieciowych chce MSWiA. Resort podejrzewa, że ustalone przez gminy opłaty za wywóz odpadów są często zawyżone. – Minister się obudził i zgrywa dobrego wujka. A gdzie był, gdy premier podnosił stawki za składowanie odpadów? – pytają samorządowcy
Apel ministerstwa do Regionalnych Izb Obrachunkowych o kontrole w samorządach ma związek z ostatnimi informacjami o rosnących opłatach za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Na podwyżkę stawek zdecydowało się wiele miast i gmin, a w niektórych z nich mieszkańcy za takie usługi zapłacą nawet kilkukrotnie więcej niż do tej pory.
Jedni podnoszą, drudzy nie
– Zgodnie z obowiązującym prawem samorządy powinny określać stawki za wywóz śmieci, które wynikają z kosztów poniesionych przez nie przy wywozie odpadów. W wielu miejscach podjęte ostatnio uchwały budzą wątpliwości i w związku z tym RIO powinny je skontrolować – zapowiada Paweł Szefernaker, sekretarz stanu w MSWiA.
Informacje o nadchodzących podwyżkach w ostatnich tygodniach musiało przełknąć także wielu mieszkańców województwa lubelskiego. W podlubelskiej gminie Niemce od nowego roku podstawowa stawka za wywóz posegregowanych odpadów wzrośnie ponad dwukrotnie. Obecnie wynosi ona 13 zł, a w myśl przyjętej 12 grudnia uchwały skoczy do 30 zł. Od 6,10 zł do 33,30 więcej w zależności m.in. od liczby członków rodziny zapłacą po zmianach mieszkańcy Lubartowa.
Wzrostu cen nie będzie w Chełmie. Tamtejsi radni w najbliższy poniedziałek mają przyjąć uchwałę, w której zatwierdzona ma zostać opłata w wysokości 11 zł na osobę. Pozostanie ona na tym samym poziomie, co w mijającym roku.
– Będziemy najtańszym samorządem w kraju, bo ceny za wywóz śmieci podnieśli wszyscy – zapowiada prezydent Jakub Banaszek. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy. Na podwyżki na razie nie zanosi się chociażby w Lublinie, gdzie aktualna uchwała określająca stawki za opróżnianie śmietników obowiązuje do połowy 2021 roku.
– Do momentu zawarcia nowych umów pozostaniemy przy dotychczasowych zasadach – deklaruje prezydent Krzysztof Żuk. – A jak będzie w roku 2021, to będziemy wiedzieli po rozstrzygnięciu przetargu.
Samorządowcy zdziwieni, RIO robi swoje
W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele lokalnych władz nie kryją zdziwienia apelem MSWiA. – Minister się obudził i zgrywa dobrego wujka. A gdzie był, kiedy zapadały decyzje, z których wynikają nowe stawki? – pyta jeden z samorządowców z województwa lubelskiego, który nie chce się wypowiadać pod nazwiskiem. – To nie samorząd decyduje o tych opłatach, tylko system stworzony przepisami uchwalonymi w polskim parlamencie. To premier Mateusz Morawiecki w grudniu 2018 roku podpisał rozporządzenie, w którym podnosi stawki za składowanie odpadów z 24,15 zł do 270 zł. To ustawa określiła częstotliwość odbioru śmieci, zwiększając ją i pozbawiając samorządy jakiejkolwiek możliwości decydowania w tej materii. Zostaliśmy zaskoczeni zmianami, musimy dostosować swoje systemy do nowoobowiązujących przepisów – dodaje nasz rozmówca.
O apel resortu spraw wewnętrznych i ewentualne działanie w tej sprawie pytamy w Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Lublinie. – To prośba, która nie obliguje nas do podjęcia konkretnych działań, ale niewątpliwie postaramy się ten problem w jakiejś mierze zlustrować. Ale to nie oznacza, że wszyscy nasi inspektorzy masowo się tym zajmą – mówi Dziennikowi prezes lubelskiej RIO Jacek Grządka. I wyjaśnia, że izba w ramach ustawowych działań regularnie prowadzi kompleksowe kontrole w każdym z samorządów województwa lubelskiego raz na cztery lata. W 2020 roku zaplanowano takie audyty w 60 gminach.
– W trakcie tych kontroli aspekt funkcjonowania gminy też jest analizowany, przede wszystkim w kontekście kosztów, które stanowią główny element stawek za wywóz śmieci. Sprawdzamy, które z nich wzięto pod uwagę proponując konkretne kwoty. Do tej pory nie mamy ustaleń, które wskazywałyby na to, że dany samorząd bazował na elementach, które nie wynikałyby z ustawy. Po piśmie ministerstwa spróbujemy przyjrzeć się temu, jakie są faktyczne przyczyny wzrostu opłat – zapowiada Grządka.