Urodziła się w Zamościu i miała tutaj pamiątkową tablicę. W ramach dekomunizacji ją usunięto. Pojawił się pomysł, by jednak Różę Luksemburg w Zamościu upamiętnić. I nie wszystkim się to podoba.
Temat wypłynął podczas grudniowej sesji Rady Miasta Zamość. Głos zabrał jeden z mieszkańców. – Stoję stoję przed wami, aby wyrazić sprzeci wobec pomysłu przywrócenia tablicy Róży Luksemburg – zakomunikował zamościanin.
Stwierdził, że Luksemburg była „ideologiem komunistycznym w najczystszej postaci”.
– Ten ustrój niszczył ludzie życia, zniszczył tyle narodów, w tym nasz kraj. Jak można gloryfikować tę ideologię? Ktoś może mówić, że to pamięć o jednej osobie. Ale ta osoba reprezentowała system, była jego częścią. Zamość nie powinien być miejscem, które oddaje hołd totalitaryzmowi – grzmiał mężczyzna.
Miasto współpracuje z fundacją
Nawiązał w ten sposób do zapowiedzi sprzed kilku miesięcy. Wtedy, również podczas sesji, o przywrócenie tablicy upamiętniającej urodzoną w Zamościu ekonomistkę i działaczkę dopytywała radna Agnieszka Klimczuk z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Odpowiedziała jej wówczas wiceprezydent Marta Pfeifer. Wspomniała o wizycie w Zamościu przedstawicieli Fundacji Róży Luksemburg i planach na organizację konferencji naukowej. Zapewniła też, że prowadzono już rozmowy na temat wmurowania nowej tablicy. Ale raczej nie tam, gdzie kiedyś wisiała, czyli na ścianie kamienicy przy ul. Staszica 37, tylko pod adresem Kościuszki 7, który jest rzeczywistym miejscem urodzenia Luksemburg.
Podczas grudniowej sesji w obronie rewolucjonistki i ekonomistki stanął radny Janusz Kupczyk z KO.
Radni podzieleni
– Chciałbym przeciwstawić się tej wypowiedzi, bo chyba dawno chodził pan do szkoły, skoro ją nazywa komunistką i propagatorką zbrodniczego reżimu. Ona była osobą o rewolucyjnym spojrzeniu na przyszłość. Widziała potrzebę rozwoju i równouprawnienia kobiet. Na jej podręcznikach ekonomicznych uczą się na całym świecie, za wyjątkiem polskich uczelni ekonomicznych – stwierdził Kupczyk.
Nie wszystkim to podejście przypadło do gustu. – Co się zmieniło jeśli chodzi o ustawę z 1 kwietnia 2016 roku? – dopytywał radny Adam Pawlik z PiS, przypominając ustawę o zakazie propagowania komunizmu, na mocy której kilka lat temu ówczesny wojewoda lubelski nakazał usunięcie tablicy Róży Luksemburg w Zamościu.
Miał wątpliwości czy przywrócenie tablicy będzie zgodne z prawem. Przypomniał też wypowiedzi Luksemburg na temat Lenina i Trockiego, w których określała ich jako pierwszych dających przykład światowemu proletariatowi. I zdaniem Pawlika, tego rodzaju opinie dyskwalifikują Luksemburg. Argumentował też, że ta działaczka była przeciwna niepodległości Polski. Stwierdził ponadto, że nie miałby nic przeciwko, gdyby na tablicy znalazła się jedynie informacja o miejscu urodzenia Róży Luksemburg.
– Nie widzę problemu, jeżeli to przyniesie efekt w postaci turystów, którzy tutaj przyjadą. Wtedy nie ma znaczenia czy to będą pieniadze lewicowe, czy jakiekolwiek, żeby Zamość się bogacił. Natomiast jeżeli będzie to gloryfikacja, to na to zgody nie ma i to nie tylko mojej, ale i ustawy – zakończył radny.
Nikt z prezydentów obecnych na sesji głosu w dyskusji nie zabrał. Nie wiadomo więc, jak ostatecznie kwestia tablicy zostanie rozstrzygnięta.
Była tablica, już jej nie ma
Przypomnijmy, że przez wiele lat uważano, iż miejscem urodzenia Luksemburg (faktycznie Rozalii Luksenburg) była staromiejska kamienica przy ul. Staszica 37. I tam była tablica zdemontowana w 2018 roku w ramach działań dekomunizacyjnych.
W międzyczasie okazało się, że co do miejsca narodzin Róży Luksemburg popełniono pomyłkę. W rzeczywistości przyszła ona na świat w rodzinie polskich Żydów 5 marca 1871 roku na Starym Mieście w Zamościu, ale w kamienicy przy ówczesnej ulicy Ogrodowej 45, a teraz Kościuszki 7.
Przyszła rewolucjonistka wspólnie z czwórką rodzeństwa i rodzicami mieszkała w Zamościu trzy lata. Następnie rodzina przeniosła się do Warszawy. Róża Luksemburg była działaczką międzynarodowego ruchu robotniczego, współzałożycielką Socjaldemokracji Królestwa Polskiego, przekształconą później w Socjaldemokrację Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL), współtworzyła Socjaldemokratyczną Partię Niemiec i Komunistyczną Partię Niemiec. Aktywnie walczyła o prawa kobiet. W 1919 roku została zamordowana w Berlinie.
Dodajmy, że Fundacja Róży Luksemburg, z którą współpracę podjęły obecne władze Zamościa, wiosną tego roku poinformowała z satysfakcją o ponownym umiejscowieniu w Poznaniu jedynej w Polsce tablicy upamiętniającej socjalistyczną działaczkę. Wróciła ona na ścianę kamienicy przy ul. Augusta Szamarzewskiego 21, w której Luksemburg mieszkała jakiś czas.
„Tablica pamiątkowa Róży Luksemburg w Poznaniu to mały znak nadziei, że kiedyś jej nazwisko pojawi się także na tablicy pamiątkowej w miejscu jej urodzenia w Zamościu, na szyldach z nazwami ulic i placów, podobnie jak nazwiska innych osób, które walczyły o wyzwolenie społeczne robotnic i robotników” – napisała wówczas Fundacja.