Dąbrowica Mała w gminie Piszczac co roku pamięta o Bazylim Albiczuku. W rocznicę śmierci malarza organizowana jest Wasylówka.
Malarz ogrodów, bo tak najczęściej mówi się o Bazylim Albiczuku, urodził się i całe życie tworzył właśnie w Dąbrowicy Małej w powiecie bialskim. Zmarł w 1995 roku. W niedzielę na cmentarzu prawosławnym przy jego grobie odbyła się panichida – nabożeństwo żałobne. – Chcemy, aby ta pamięć o nim zawsze była żywa, nigdy nie zaginęła – zaznacza ks. Jan Kulik. – Albiczuk rozsławił naszą ziemię – dodaje.
W wiejskiej świetlicy, gdzie znajduje się pamiątkowa tablica i izba pamięci, odbyła się z kolei część artystyczna. – Wydarzenie już na stałe wpisało się w kalendarz imprez w naszej gminie – podkreśla Kamil Kożuchowski, wójt gminy Piszczac. Wyjątkiem był ubiegły rok, gdy ze względu na pandemię z Wasylówki trzeba było zrezygnować. – To wspomnienie wielkiego człowieka. Był naszym sąsiadem, mieszkańcem, niektórzy go pamiętają – przyznaje Kożuchowski. Poza tym, to zdaniem wójta dobra okazja do integracji mieszkańców, dlatego gmina zorganizowała też poczęstunek dla gości.
Po jego śmierci w 1995 roku większość jego prac, m.in. obrazów, ale też notatek trafiła do Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej. Od niedawna w placówce można już oglądać stałą wystawę jego twórczości. Było to możliwe po remoncie. Przybyło bowiem przestrzeni wystawienniczej.
Albiczuk był samoukiem, nie ukończył żadnych szkół rysunku ani uczelni artystycznych. Jego malarstwo wpisuje się w nurt prymitywizmu, tzw. sztuki naiwnej. W 1965 roku malarz stworzył swój pierwszy obraz z cyklu „Ogrody”, który od razu przyniósł mu zainteresowanie kolekcjonerów i badaczy.
Kilkanaście lat temu władze samorządowe sprzedały majątek Albiczuka (jego dom – przyp. red.) i przeznaczyły pieniądze na remont świetlicy wiejskiej gdzie urządzono izbę pamięci. Znajduje się tu m.in. łóżko i skrzypce z domu malarza