Rząd zdecydował o przyszłorocznej waloryzacji rent i emerytur. Będzie bardzo wysoka.
Dyskusja o przyszłorocznej waloryzacji trwała już od dobrych kilku tygodni. Co jakiś czas eksperci i politycy rzucali nowymi wskaźnikami. Sądzono, że renty i emerytury wzrosną o 9,6 procent. Potem jednak Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej ogłosiła, że waloryzacja będzie wyższa.
– Biorąc pod uwagę dzisiejsze dane, waloryzacja rent i emerytur w 2023 r. będzie na poziomie ok. 10 proc., a może nawet wyższym – mówiła.
To dużo zważywszy, że w tym roku waloryzacja wyniosła 7 procent.
Takie informacje rząd podaje zawsze na kilka miesięcy przed podwyżkami świadczeń, co następuje w marcu. Pieniądze muszą być uwzględnione w projekcie rocznego budżetu, którym zajmuje się parlament.
13,8 procent w górę
Premier Mateusz Morawiecki i Marlena Maląg właśnie podali wysokość przyszłorocznej waloryzacji. Jest jeszcze wyższa niż wskazywała wcześniej minister.
– Budujemy silną Polskę. Przyszłość opartą na stabilnym fundamencie m.in. na polityce senioralnej. Zobowiązaliśmy się aktywizować najstarsze pokolenie, ale też je wspierać finansowo. Nasza pomoc realnie przekłada się na sytuację każdego seniora w Polsce. Podejmujemy rozważne decyzje. W przyszłym roku proponujemy waloryzację procentowo-kwotową, Gwarantujemy, że od marca 2023 roku świadczenia wzrosną nie mniej niż o 250 zł – powiedziała we wtorek minister Maląg.
To 250 złotych to kwotowe minimum, bo rząd zdecydował, że najniższa emerytura i renta wzrosną do 1588,44 zł (1445,48 zł netto), czyli o 13,8 proc.
Ustalenie wskaźnika waloryzacji emerytur i rent na poziomie 113,8 proc. oznacza, że najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wzrosną w 2023 roku do 1588,44 zł z 1338,44 zł.
Natomiast najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie do 1191,33 zł z 1003,83 zł w 2022 roku.
– Przyjęcie w 2023 r. zasady waloryzacji procentowej z gwarantowaną minimalną podwyżką na poziomie 250 zł spowoduje, że świadczenia wypłacane w kwocie do 1811,60 zł miesięcznie będą podwyższone w stopniu większym (podwyższenie o kwotę 250 zł, a więc o kwotę wyższą niż wynikająca z podwyższenia wskaźnikiem 113,8 proc.), niż gdyby przeprowadzono waloryzację według obecnie funkcjonujących zasad, czyli wyłącznie wskaźnikiem waloryzacji, bez gwarancji podwyżki najniższych świadczeń – czytamy w rządowym komunikacie.
Ta operacja będzie kosztowała budżet państwa rekordowe 41,8 mld zł.
– Szacuje się, że skutki finansowe dodatkowych kosztów wynikających z podniesienia najniższej emerytury i renty do kwoty 1588,44 zł miesięcznie oraz gwarancji podniesienia wysokości świadczeń o nie mniej niż 250 zł ponad koszty waloryzacji ustawowej prognozowanym wskaźnikiem 113,8 proc. wyniosą ok. 2,3 mld zł w skali 10 miesięcy – dodano w komunikacie.
Tu trzeba zaznaczyć, że podawane wyliczenia są orientacyjne, bo rzeczywisty wskaźnik waloryzacji emerytur i rent znany będzie w pierwszej połowie lutego, po podaniu przez Główny Urząd Statystyczny realnych wartości inflacji i wzrostu wynagrodzeń w 2022 r.
Kolejne pieniądze
Te podwyżki to nie jedyne dodatkowe pieniądze, jakie otrzymają seniorzy. Jest już pewne, że w 2023 r. zostanie wypłacona 13. i 14. emerytura. Pierwsza jest zagwarantowana ustawowo, ale druga nie ma tak mocnych podstaw prawnych i za każdym razem trzeba podjąć stosowaną decyzję. PiS ma jednak plan, żeby i „czternastka” została zapisana jako świadczenie stałe.
Tu trzeba przypomnieć, że zarówno „trzynastka” jak i „czternastka” to pieniądze nie tylko dla emerytów. Mają do nich prawo wszyscy, którzy pobierają: emeryturę, rentę, nauczycielskie świadczenie kompensacyjne, świadczenie Mama 4 plus, świadczenie przedemerytalne lub zasiłek przedemerytalny, renty inwalidzkie wojenne/wojskowe.
W tym roku na oba te świadczenia wydano z budżetu państwa łącznie prawie 25 mld zł.
Wyższa pensja
Płaca minimalna musi wzrosnąć dwa razy w ciągu roku, bo taki obowiązek na rząd nakładają przepisy. Wynika to z bardzo wysokiej inflacji, która sięgnęła 17 procent.
– Płaca minimalna powinna być swego rodzaju drogowskazem - zarówno dla pracodawców jak i instytucji publicznych. Pokazuje to, w jaki sposób chcemy, by kształtowane były relacje płacowe na rynku – ogłosił niedawno premier Mateusz Morawiecki. Właśnie we wtorek zapadły decyzje co do „najniższej krajowej” w 2023 roku.
Obecnie płaca minimalna wynosi 3010 zł brutto. W 2023 r. będzie znacznie wyższa. Od stycznia 2023 - 3450 zł brutto. Od lipca 2023 - 3500 zł brutto.
W górę pójdzie także minimalna stawka godzinowa. Będzie to 22,80 zł brutto, a od 1 lipca - 23,50 zł.