Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Hrubieszów

8 lutego 2025 r.
19:04

Wiktor Zin. Profesor, który przez lata fascynował Polaków piórkiem i węglem

Prof. Wiktor Zin - rok 1966
Prof. Wiktor Zin - rok 1966 (fot. Wikipedia)

W tym roku obchodziłby swoje setne urodziny. Profesor Wiktor Zin przez trzydzieści lat ściągał przed ekrany tysiące, jak nie miliony telewidzów. Jego telewizyjna audycja „Piórkiem i węglem” przeszła do legendy. A on zawsze z dumą wspominał rodzinny Hrubieszów.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Tu się urodził i wychował. Już jako dziecko zetknął się z sztuką. To za sprawą dziadka Szymona, który prowadził znany warsztat złotniczo-malarski. I to on sprawił, że młody Wiktor zainteresował się malarstwem i architekturą. Nie przypuszczał jednak, że wnuk zrobi od razu taką karierę. Najpierw wysłał rysunki hrubieszowskich, zabytkowych domów do gazet i te spodobały się. Zostały opublikowane.

Wkrótce wydał album o rodzinnym mieście. Za to – w nagrodę – został stypendystą marszałka Rydza-Śmigłego. W rodzinnym domu przy ul. Kilińskiego przez lata, także podczas okupacji przebywało wielu artystów z różnych zakątków Polski, m.in. z Wielkopolski. Wśród nich byli też znani historycy sztuki. To oni wprowadzili przyszłego profesora w tajemniczy świat architektury.  

Po wojnie Wiktor Zin opuścił Hrubieszów i wyjechał do Krakowa. Rozpoczął studia na Wydziale Architektury Akademii Górniczo-Hutniczej, mieszczącym się wówczas w pomieszczeniach remontowanego Wawelu. Już na pierwszym roku studiów został asystentem profesora Witolda Dalbora. Mieszkał w tym czasie w małej celi klasztornej oo. Augustianów na krakowskim Kazimierzu. W zamian za stancję grał na organach (nie potrafił czytać nut, ale mógłby zagrać z pamięci mazurka Chopina), a w wolnych chwilach pomagał braciom zakonnym w ich codziennych zajęciach. Dużo pracował, zajmował się ilustrowaniem atlasu anatomicznego, rysował i opisywał detale odzyskanego ołtarza Wita Stwosza. Pisał także sztuki teatralne. W Krakowie poznał swoją przyszłą żonę – Al.eksandrę Zastawniak. Byli małżeństwem przez 54 lata.

W 1962 roku Wiktor Zin rozpoczął swoją karierę telewizyjną, kiedy poprowadził pierwszy odcinek kultowego programu „Piórkiem i węglem” – najpierw co tydzień, potem co dwa tygodnie. Przez pierwsze dziesięć lat program był prowadzony na żywo. Wiktor Zin polubił kamerę. I to z wzajemnością. Polacy pokochali jego barwne opowieści o zabytkach, kiedy potrafił niezwykle ciekawie opowiadać o architekturze, zabytkach, ubarwiając to anegdotami (często z własnego życia), legendami.

Ale najbardziej wciągające były jego rysunki. Opowiadając, równocześnie rysował. Jak gdyby od niechcenia. Kilka kresek, lekki retusz, jakieś z pozoru mało istotne detale i po chwili ukazywał się telewidzom znany, polski zabytek. Było to zdumiewające doświadczenie. Do dzisiaj wiele osób nie może się nadziwić, jak można namalować Wawel w dwie i pół minuty. Dla profesora Zina nie było to problemem. Co ciekawe, przez te wszystkie lata na wizji, profesor wykonał ok. 10 tysięcy rysunków. Niektórzy twierdzą nawet, że trzy razy tyle. 

Nie wszystkie jego programy podobały się ówczesnym władzom. Zwłaszcza te, w których dużo opowiadał o Kresach, budowlach sakralnych, o Kościele. Oglądalność jego programu była porównywalna do widowni najbardziej popularnych wtedy seriali.      

– Pamiętam, jak całą rodziną siadaliśmy w niedzielę przed telewizorem, żeby obejrzeć ten program – wspomina Jacek Kowalczyk z Hrubieszowa. – Do dzisiaj mam przed oczami odcinek, kiedy profesor w kilka minut narysował hrubieszowskie sutki, które na co dzień widziałem jako młody chłopak, przechodziło koło nich.  I rysował to z taką lekkością i swobodą, że nam wszystkim się wydawało, że każdy chyba może rysować. Ale jak się okazało, był to prawdziwy mistrz. A jego opowieści słuchało się jak jakiejś bajki. Potrafił zainteresować historią nawet dzieci i młodzież. Wiktor Zin był prawdziwą gwiazdą telewizyjną – autentyczny, zawsze elegancko ubrany i przede wszystkim mówił tak piękną polszczyzną, którą do dzisiaj wspominam z dużą nostalgią. On nawet o zwykłej chacie krytej strzechą był w stanie opowiadać jak o najpiękniejszym pałacu. Nawiązywał przy tym nie tylko do historii, ale i literatury, muzyki, filozofii. Dzisiaj już takich programów nie ma.

W 1977 roku Wiktor Zin został generalnym konserwatorem zabytków. W 1998 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Politechniki Krakowskiej. Był też wiceministrem kultury. Niektórzy zarzucali mu w czasie PRL-u, że zbytnio afiszuje się ze swoją religijnością. Pod tym względem był nieugięty. Jako jedyny na krakowskiej uczelni miał w swoim gabinecie powieszony krzyż na ścianie, a każdy dzień zaczynał i kończył modlitwą. Często przed pracą uczestniczył we mszy świętej.   

Zawsze ciągnęło go jednak do Hrubieszowa. Przyjeżdżał tu w każdej wolnej chwili. Starsi mieszkańcy miasta wciąż pamiętają, jak zawsze elegancko ubrany spacerował po mieście. Często już o świcie chodził po ulubionych uliczkach. Nigdy się nie wywyższał, z każdym zamienił kilka słów, pozdrowił. Zawsze skromny, grzeczny. Kochał to miasto.

17 maja 2007 r. profesor zasłabł przed zajęciami w Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Już wcześniej miewał problemy ze zdrowiem. Niestety, nie udało się go uratować. To był zawał.

"Jestem jak helikopter, ciągle muszę ruszać swoimi skrzydłami i wtedy dobrze się czuję. Zabija mnie bezczynność" – powiedział w jednym ze swoich ostatnich wywiadów.

Spoczął na Cmentarzu Rakowickim. Wcześniej w kościele Mariackim odbyła się msza w intencji zmarłego. Nagrobek profesora pokryły wieńce i kwiaty – m.in. polne – takie, jakie lubił. I jakich w Hrubieszowie nigdy nie brakowało.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Bogdanka LUK Lublin wygrała na wyjeździe z ZAKSĄ Kędzierzy-Koźle 3:0

Bogdanka LUK Lublin pozostaje w grze o półfinał

W drugim meczu ćwierćfinałowym play-off Bogdanka LUK Lublin pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1. Tym samym do wyłonienia półfinalisty konieczne będzie trzecie spotkanie, w niedzielę, w Lubinie. Początek o godzinie 14.45

Przemysław Kusiak to jeden z liderów Matematyki

LNBA: Potrzebne będą trzecie mecze

W sobotę rozegrano drugie mecze półfinałowe w Konferencji A. Zwycięstwa odniosły w nich zespoły Patobasket i Matematyki, co oznacza, że do wyłonienia finalistów będą potrzebne trzecie spotkania.

Duch Seattle w Lublinie ! Grunge’owy hołd w Zgrzycie
koncert
5 kwietnia 2025, 19:00

Duch Seattle w Lublinie ! Grunge’owy hołd w Zgrzycie

W lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt w sobotę, odżyje duch Seattle lat 90. Ze sceny popłyną brudne gitarowe brzmienia i chropowate wokale – zupełnie jak w klubach Seattle sprzed trzech dekad. Znów powrócą wspomnienia przy takich utworach jak: „Smells Like Teen Spirit”, „Would”, „Jeremy”, „Alive”, „Black Hole Sun” i innych. To nie będzie zwykły koncert, lecz muzyczna podróż w czasie: w rocznicę śmierci Kurta Cobaina i Layne’a Staleya Lublin odda im szczególny hołd.

Moto Session 2025: Samochody, pokazy i goście specjalni

Moto Session 2025: Samochody, pokazy i goście specjalni

Szybkie, drogie i luksusowe. Przerobione i dopieszczone. Plus pokazy stuntu i driftu, czyli dwa dni z motoryzacją w najlepszym wydaniu. W weekend w Lublinie: Moto Session 2025.

Filip Wójcik to kolejny zawodnik, który zostaje w Motorze na następny sezon

Kolejny piłkarz Motoru Lublin podpisał nowy kontrakt

W ostatnich dniach Motor Lublin przedłużył umowy z trzema piłkarzami. Najpierw nowe kontrakty podpisali: Michał Król i Mathieu Scalet, a we wtorek żółto-biało-niebiescy poinformowali, że w klubie zostaje także Filip Wójcik. Wszyscy związali się z beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy na kolejny rok.

Premiera w Teatrze Osterwy: Niewiarygodna historia Małej S.
foto
galeria

Premiera w Teatrze Osterwy: Niewiarygodna historia Małej S.

Trwają przygotowania do sobotniej premiery „Niewiarygodnej historii Małej S.” w lubelskim Teatrze im. J. Osterwy. Będzie to pierwszy – po dłuższej przerwie – spektakl przeznaczony dla najmłodszej widowni.

"Najważniejszy egzamin w ich życiu". Przyszli adwokaci mierzą się z zagadnieniami prawnymi
ZDJĘCIA

"Najważniejszy egzamin w ich życiu". Przyszli adwokaci mierzą się z zagadnieniami prawnymi

Egzamin jest bardzo długi i trudny - mówi przewodniczący komisji. Po studiach i trzech latach aplikacji przyszedł czas na cztery dni egzaminów z różnych zagadnień prawa. W Lublinie rozpoczął się egzamin adwokacki.

Koniec negocjacji z wykonawcami pierwszej polskiej elektrowni jądrowej

Koniec negocjacji z wykonawcami pierwszej polskiej elektrowni jądrowej

Zakończono negocjacje umowy pomostowej z wykonawcami pierwszej elektrowni jądrowej – poinformował we wtorek premier Donald Tusk. Obecny plan zakłada, że prąd z pierwszej polskiej elektrowni jądrowej popłynie do sieci w 2036 roku.

Jaki zawód na przyszłość? Dzień otwarty w ZSChIPS
ZDJĘCIA
galeria

Jaki zawód na przyszłość? Dzień otwarty w ZSChIPS

Cukiernik, optyk, ratownik medyczny, czy klasa psychologiczno-medyczna. Przed nami egzamin ósmoklasisty, a potem wybór szkoły średniej. Zespół Szkół Chemicznych i Przemysłu Spożywczego zaprosił swoich potencjalnych, przyszłych uczniów.

To nie rzemiosło, to sztuka. Najlepsi młodzi fryzjerzy w akcji
ZDJĘCIA
galeria

To nie rzemiosło, to sztuka. Najlepsi młodzi fryzjerzy w akcji

Magia i Fantazja – takie było hasło tegorocznej, XIV edycji Ogólnopolskiego Konkursu Fryzjerskiego „Najlepszy uczeń w zawodzie fryzjer”. Uczestnicy konkursu puścili wodzę fantazji i swoje wyobrażenia przełożyli na włosy modelek.

Łukowskie PEC

Brakuje milionów i nie mogą ruszyć z budową elektrociepłowni. Będzie wniosek

Łukowskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej nie może ruszyć z budową nowej elektrociepłowni, bo oferty firm są droższe niż założony kosztorys. Miasto szuka nowych możliwości w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Pisze dla innych, a teraz opowie swoją historię – Igor Jaszczuk w (Nie)Wyparzonej Gębie
(Nie)Wyparzona Gęba
film

Pisze dla innych, a teraz opowie swoją historię – Igor Jaszczuk w (Nie)Wyparzonej Gębie

Po 25 latach milczenia Igor Jaszczuk wraca na scenę – bez presji wytwórni, za to z wielką autentycznością. Jego najnowszy singiel „Baobab” to nostalgiczna podróż do czasów młodości, spotkań pod drzewem, które stało się symbolem twórczych początków. Artysta, znany jako autor hitów dla innych, zaśpiewa własnym głosem.

Aleksandra Tomczyk

Aleksandra Tomczyk zostaje w Lublinie

Chociaż od dłuższego czasu nie ma jej w składzie MKS FunFloor, to Paweł Tetelewski nie wahał się przedłużyć umowy z Aleksandrą Tomczyk. 30-letnia rozgrywająca podpisała nowy kontrakt, chociaż na razie musi skupić się na leczeniu kontuzji.

Jedną z atrakcji Dnia otwartego na Politechnice Lubelskiej był tunel aerodynamiczny
galeria

Politechnika Lubelska: Informatyka, innowacje i rekrutacja

Był tunel aerodynamiczny i programowanie robotów. Były długopisy 3D i e-oko w inżynierii. A przede wszystkim: była możliwość lepszego poznania uczelni. Jak wyglądał Dzień Otwarty na Politechnice Lubelskiej?

Inspektor Andrzej Mioduna
KADRY

Komendant Wojewódzki Policji w Lublinie ma nowego zastępcę

Inspektor Andrzej Mioduna był komendantem w Janowie Lubelskim i w Zamościu. Teraz objął stanowisko p.o. Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium