Butelki, puszki, ręczniki, podpaski, a nawet kompletne stroje kąpielowe. Całą górę takich i innych rzeczy wydobyli nurkowie podczas dorocznego sprzątania dna Jeziora Białego.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Niestety po każdym sezonie dno jeziora, nazywanego perłą Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, zalegają śmieci. Po rocznej przerwie nurkowie z bazy Hydrozagadka w Okunince i ich przyjaciele z całej Lubelszczyzny wzorem poprzednich lat znowu je pozbierali.
– W sobotę pod wodę po dwa razy schodziło na ponad 20 nurków – mówi Robert Jaroszewicz, inicjator akcji z Hydrozagadki. – Poza dnem jeziora sprzątaliśmy także jego brzegi. Uczestniczyli w tym uczniowie szkół w Orchówku i Hańsku, włodawscy wędkarze związani z klubem „Sieja” nasi strażacy, grupa skazanych z włodawskiego Zakładu Karnego, którzy uczestniczą w programie ekologicznym oraz miłośnicy sztuk walki z klubu Eko Różanka Pankration.
– Dzieciaki włączyły się do akcji z całym właściwym ich wiekowi entuzjazmem – mówi Marcin Poźniak, trener MMA i nauczyciel w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w podwłodawskiej Kolorówce. – Cieszę się, że doceniają walory Jeziora Białego i jego znaczenie dla naszej Małej Ojczyzny. W końcu przecież to ich jezioro.
Do akcji przyłączyli się także żołnierze ze stacjonującego w Hrubieszowie 2 Pułku Rozpoznawczego. – Ci żołnierze mają specjalny powód, aby Jezioro Białe było czyste – mówi Marta Wawryszuk z Urzędu Gminy Włodawa, który wraz ze Starostwem Powiatowym również stanął do akcji. – Co roku ćwiczą u nas skoki do wody ze śmigłowców. Ostatni taki trening mieli w lipcu.
Tym razem żołnierze z Hrubieszowa nie skakali do wody. Prezentowali natomiast zainteresowanym, których nie brakowało, sprzęt do skoków spadochronowych. Można się było także przejechać sprowadzonym przez nich sprzętem bojowym, w tym opancerzonym samochodem. Terenówką z logo Zakładu Karnego we Włodawie dzieciaków obwozili po okolicy jeziora także funkcjonariusze Służby Więziennej.
Sami nurkowie są zaskoczeni coraz większą ilością śmieci pozostawianych przez letników w wodzie. – Na szczęście z wody nie wydobywamy już na przykład telewizorów, czy samochodowych opon – dodaje Jaroszewicz. – Przed laty jeden z nurków znalazł nawet granat. Prawdopodobnie ktoś cisnął go do wody, aby ogłuszyć ryby. Teraz zaskakujące jest chociażby to, że nurkowie podejmują z dna jeziora pełne butelki z alkoholem.
Dla wszystkich uczestników akcji organizatorzy przygotowali gorący posiłek, a dla najmłodszych także upominki. Oryginalnym tłem dla całego przedsięwzięcia były zorganizowane w tym samym czasie regaty o puchar burmistrza Włodawy.