Bociania rodzina odleciała ze wsi Skorodnica w powiecie włodawskim, a w gnieździe zostawiła młodego boćka. Zaniepokojeni mieszkańcy zadzwonili po strażaków
Bocian był wychudzony i wystraszony. Nie potrafi jeszcze latać, więc nie mógł samodzielnie zdobyć pokarmu. Jego losem zaniepokoił się jeden z mieszkańców wsi. Od kilku dni obserwował gniazdo, po tym jak zauważył, że bociania rodzina je opuściła. Niestety jeden bociek nie załapał się na wycieczkę.
- Przez trzy dni nikt po niego nie przylatywał, więc wczoraj rano mieszkaniec Skorodnicy zadzwonił po strażaków - mówi mł. bryg. Waldemar Makarewicz ze straży pożarnej we Włodawie.
Na miejscu interweniowały dwa zastępy straży pożarnej. Energetycy odłączyli prąd, a strażacy wyjęli ptaka z gniazda na słupie.
Zwierzę trafiło w ręce pracowników Poleskiego Parku Narodowego.